MorissonK4sp, czw., 08/02/2018 - 14:05
Set and setting:
pozytywne nastawienie,liceum ze znajomymi a następnie samotne doświadczenie w domu
12:00
Wspólnie ze znajomymi po zwolnieniu z kilku ostatnich lekcji zachaczamy o aptekę zaopatrując się w buteleczkę Thiocodinu.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z kodeiną i z powodu nerwicy lękowej na którą cierpię od przedawkowania speedu mam pewne obawy co do całego doświadczenia.
12:15
InsaneSuperSand, czw., 08/02/2018 - 13:17
Set and setting:
Ciekawość dawki, pozytywne nastawienie, własny pokój.
Zacznijmy najpierw, od pewnego utworu:
https://www.youtube.com/watch?v=VZXJLQntCP0
Dodam na samym początku, że ten tekst oddaje max. 30-40% tego, co aktualnie się działo. Niestety, mimo iż lubie mówic i pisać, słowami nie da się wszystkiego opowiedzieć (niektórych zdarzeń też do końca nie pamiętam).
Suuro, śr., 07/02/2018 - 12:07
Set and setting:
podescytowanie, siedziała u jednego kolegi, potem u drugiego, po jakiś 3h wróciłam do domu.
Wczoraj odbył się mój pierwszy kontakt z psychodelikami. Przyjaciel dał mi 30mg 4ho-mipt. Brał to dzień wcześniej i mówił że miał delikatne efekty wizualne i cudowny humor ale nic więcej (jest możliwe że to dlatego że pomieszał z alkoholem?)
Podjęłam szybką decyzje i już godzinę póżniej zażyłam całość.
Musze dodać, że jestem dość drobna, waże ok. 40kg i większosć substancji działa na mnie 3 razy mocniej niż na innych wiec była to dla mnie ogromna dawka.
depresyjnadepresja, wt., 30/01/2018 - 21:47
Od jakiegoś czasu jestem "zajarana" tą jakże interesującą substancją. Nieco więcej uszłyszałam o niej od mojego kumpla, który w aptecznych specyfikach jest nad wyraz obeznany. Opowiadał mi o tym błogim spokoju, euforii i tym słynnym ciepełku, który ogarnia całe ciało. Postanowiłam, że i ja spróbuje tego cudeńka. Chciałam zapomnieć o moich problemach i zatracić się w muzyce. Do zakupu Thiocodinu zbierałam się pół roku aż nadszedł ten dzień kiedy kupiłam opakowanie mojego wymarzonego zapomnienia od codzienności.
Bonnie and Clyde, sob., 27/01/2018 - 20:58
Set and setting:
Pozytywny, po ciężkim tygodniu nauki przed sesją, ale po bardzo przyjemnym i owocnym dniu
Pokój w domu jednorodzinnym
bolek328, sob., 27/01/2018 - 20:07
Set and setting:
W samotnosci, przed komputerem. Z relaksujaca muzyka w tle. Nastrojowe nagranie ognia z ogniska odpalone na TV. Wygaszone swiatla.
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Na wstepie chcialbym zaznaczyc, ze czasami zazywam Thiocodin w leczniczych ilosciach w celu zlagodzenia kaszlu. W zeszlym tygodniu cos mnie tknelo i zazylem wieksza ilosc. Bylo to okolo 300mg, pogryzione tabletki i popite woda. Chyba nie udalo mi wczuc sie w faze. Nastepnym razem, wczoraj zrobilem ekstrakcje z Antidolu 15 w ilosci 2 opakowania. Niestety rowniez nie bardzo poczulem, nie mialem reakcji histaminowej ani za pierszym ani za drugim razem.
niemampomyslunanick, czw., 25/01/2018 - 02:05
Set and setting:
Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.
To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.
Risk, czw., 18/01/2018 - 01:45
Preludium
Podróż z października ub. roku, więc całość nie jest idealna, odrobinę pisana na kolanie bez absolutnie żadnych zdolności do ładnego i zgrabnego ubierania tekstu. Piątek, popołudnie, ja i 2 kumpli, nazwijmy ich X i Y.
X jest zawodowym testerem trunków wysokoprocentowych, ma lekkie doświadczenie w ryciu sobie bani najróżniejszymi specyfikami z najgłębszych otchłani tego świata
Y, poszkodowany, zielony w temacie gość, który przyszedł na spotkanie po paru miechach, a wyszedł bogatszy o wspomnienia z innego świata
2137, wt., 16/01/2018 - 08:07
Set and setting:
Od A do Z, prawie w każdej okoliczności zdarza mi się zapalić, jak to nałogowemu.
Paliłem ją zawsze, kiedy czułem się samotny. Na początku dawała taki miły masaż ciała, głowa stawała się jakby napęczniałym balonem przyjemności, ciało rozchodziło się w takiej ekstatycznej fali spokoju, stawało delikatne i miłe. Każde zapalenie wiązało się z szybciej bijącym sercem ( z podjary) jeszcze przed wzięciem pierwszego bucha. Potem kopcenie lufki i ściąganie mini chmurek... tak to było na początku. Jedna czy dwie lufki potrafiły mnie już tak zapierdolić, że miałem ostre i w chuj kolorowe wizje po zamknięciu oczu.
Filozof, ndz., 14/01/2018 - 15:53
Set and setting:
Mieszkanie w bloku.Sobotni ranek. Grudzień. Dużo czasu. Myśl o zapaleniu dla relaksu.
Z góry uprzedzam, że nikt nie uwierzy w to co jest poniżej napisane. W ogóle to nic w życiu ani nie piłem ani nie ćpałem ani nie jarałem. Wszystko sobie ubzdurałem i nic podobnego się nie wydarzyło, a nawet jeśli to dawno i nie prawda. A ja jestem tylko waszym wyobrażeniem i kto to widział żeby jaranie MJ dawało takie skutki. Więc jak macie zgłaszać itd. to darujcie sobie dalszą lekturę.
T+00: Wyciągam lufkę, zapalam świece, bo ma większy ogień od zapalniczki. Smaże szkiełko dokładnie z jednej strony, z drugiej, czekam aż wystygnie odwracam tyłem do przodu i ten sam zabieg.
Strony