astroworld
detale
MDMA (2x)
THC (4 razy na miesiąc)
raporty unclebong
astroworld
podobne
Obudzony po 4 godzinach snu o godzinie 0:15 przyjmuje kartonik serii Voidrealm w między czasie przygotowując niezbędne przedmioty : kartke, kredki , butelke wody i słuchawki. Pamiętając swoją pierwszą podróż, która okazała się być okrutną konforntacją mojego ego. Postanawiam poddać się medytacji w intencji spokoju oraz totalnemu poddaniu się nadchodzącym przeżyciom.
T+45 (1:00) Zaczynają się pojawiać pierwsze zmiany percepcji, kolory stają się bardziej wyostrzone a ściana pokryta kamienną matrycą zaczyna się zniekształcać tworząc na sobie plamy oraz okręgi ,które są w nieustannym ruchu. Światło emitowane przez ekran telewizora tworzy poświatę. Dywan jest jakiś bardziej włochaty i przestrzenny. Stwierdzam że czuje się wspaniale jak nigdy. Dostrzegam same pozytywy życia a marzenia stają sie bliższe. Pomimo bodyloadu objawiającego się dyskomfortem w jamie brzusznej postanawiam zatańczyć do muzyki EDM. Zauważając niecodzienność mojego zachowania smieje sie sam z siebie.
T+60 (1:15) Zmęczony nie ustannym śmianiem i dzikimi tańcami upadam na dywan, dotykając go nasuwa mi sie na usta jedno wielkie WOOW. Materiał jest tak sprężysty i delikatny niczym jedwab. Wizualizacje przybierają na intensywnośći cały obraz faluje a matryce przedmiotów całe morphują co chwila zmnieniając odcienie barw. Pod namową przyjaciela postanawiam przesłuchać nowy kawałek mainstremowego amerykańskiego rapera Travisa Scotta. Szybko sie zniechęcam rozumiejąc prawdziwą nature jego dzieła ,które ogranicza sie do kultu pieniądza co jest dla mnie w tym momencie absurdem. Zauważam również negatywny wpływ popkultury na umysły wspólczesnych odbiorców. Cała muzyka nagle straciła dla mnie sens, wytwory człowieka są dla mnie nic nie warte w porównaniu z tym co oferuje mi otaczający mnie świat.
T+90 (1:45) Pochłania mnie błogostan , umysł topi sie w oceanie serotoniny a ciało rozpływa się w rozkoszach. Rozumiem że ten stan jest wynikiem mojego pozytywnego nastawienia oraz produktem odrzucania negatywnej energi. Obserwując własne ciało pochłania mnie zachwyt nad doskonałością każdej tkanki czy naczynka. Uświadamiam sobie jak bardzo życie jest niesamowite i czemu nie wolno go marnować. Jestem szczęśliwy jak nigdy ,czuje w własnej osobie obecność absolutu - ideału. Myśl ta powoduje u mnie płacz bezgranicznego szczęścia i zrozumienia.
T+120 (2:15) Na tv leci relacja z belgijskiego festivalu Tomorrowland. Cała główna scena zmienia się w pływający koralowiec a ludzie tworzą coś na kształt rafy koralowej. Każdy człowiek stanowi element doskonałej całości. Widząc całą tą radość i pozytywną energie tej między krajowej zbieraniny, odczuwam niechęć do ciemnego polskiego społeczeństwa. Charakteryzującego się krzywymi światopoglądami , brakiem zrozumienia i emocjonalnym zacofaniem. Wiem że niewielka część osób ,która wykazuje wyższe wartości intelektualne nie jest w stanie nic zdziałać w tym oceanie głupoty. Ilość pozytywnej energi spoczywająca we mnie jest nieograniczona przez co zaczynam wierzyć z pełnym optymizmem ,że kiedyś nastanie era utopijnego społeczeństwa.
T+200 (3:35)
Postanawiam dać upust energi, poprzez wyjście na nocny spacer. Ilość otaczających mnie bodźców jest przytłaczająca. Wszędzie widze fraktalizującą się rzeczywistość. Każda roślina oddycha w rytmie podmuchów wiatru. Cała trawa pokrywa się w geometrycznych wzorach a na drzewach pojawiają się wirujące kalejdoskopiczne motywy. Dostrzegam doskonałość w każdym obiekcie stworzonym przez naturę. Postanawiam wsłuchać się w dźwięki otaczającej mnie przyrody. W tej naturalnej ciszy odnajduje pulsujące życie ; dźwięk poruszającej się trawy na wietrze , szum wody , szelest świerszczy. Słuch mam tak bardzo wyostrzony przez LSD, że każdy dźwięk powoduje u mnie irracjonalny niepokój. W pewnym momencie spotykam swojego psa przez co zyskuje spokój. Zaczynam rozumieć relacje pomiędzy człowiekiem a psem poprzez analize czasów prehistrorycznych, gdy człowiek stopniowo oswajał je aby ochraniały go przed niebezpieczeństwem. Ostatnie chwile na dworzu spędzam na podziwaniu pięknego nieba w tysiącach odcieni czerni w towarzystwie gwiazd pokrytych tęczową łuną.
T+240 (4:15) LSD w moim przypadku powoduje bardzo dużą potliwość w połączeniu z nienaturalnie wyczulonym węchem , własny zapach staje się dla mnie niewytrzymywalny. Będąć w łazience w celu umycia się, zwracam uwage na lustro. Obserwując własne ciało widze ludzką wrodzoną słabość, przemijalność życia oraz proces momentalnego starzenia sie. Dosłownie w ułamkach sekundy widze jak moje ciało starzeje sie o jakieś 60 lat. Reaguje na tą halucynacje z szczerym uśmiechem czystej akceptacji. Nie martwie sie tym , na ten moment żyje jedynie chwilą obecną. Po najprzyjemniejszym prysznicu w życiu ,postanawiam ogolić się i ułożyć włosy. Spoglądając w lustro tym razem dostrzegam silnego młodzieńca, który jest w stanie podbijać świat. Myśl ta powoduje u mnie fale eufori i zaczynam utożsamiać się z tą wizją lepszego siebie.
T+-5-18h Reszte tripu spędzam na słuchaniu muzyki i obserwacji przez okno budzącego się świata. Ok godziny 6 zapadam w sen ,a gdy budzę się przeżywam najpiękniejsze afterglow w życiu. Przez cały dzień towarzyszy mi boski spokój i nieskazitelna kontemplacja teraźniejszości. Czuje sie jak nowonarodzony. Pod koniec dnia przeżywam tak wielką wdzięczność za to doświadczenie , że oddaje nadmiar emocji w postaci płaczu. Nawet tak skrajne odczucie powoduje u mnie fale pozytywnych wniosków chociażby akceptacji przemijalności pięknych chwil.
- 9753 odsłony
Odpowiedzi
T+120 (2:15)
T+120 (2:15)
Heh kiedyś jak kumplowi puscilismh na kwasiemkilka takich relacji to był pewien, że to specjalne filmiki żeby skręcać nakwaszonych ludzi, bo zbyt idealne, a ludzie się zbyt dobrze bawią.