kodeina 300 mg - pierwszy raz + hydroksyzyna 10 mg
detale
raporty lysyyy
kodeina 300 mg - pierwszy raz + hydroksyzyna 10 mg
podobne
A więc postanowiłem spróbować kodeiny, ponieważ byłem ciekawy, jak na mnie podziała. Po przeczytaniu kilku TRów, w których ludzie w zdecydowanej większości zachwalali tę substancję, dałem się tym opisom skusić. Nabyłem wcześniej dwa opakowania Thiocodinu po 10 tabletek i Spritea, i byłem już praktycznie gotowy. Ważę 80 kg, dlatego stwierdziłem, że dawka 300 mg na początek lepiej na mnie zadziała niż często na pierwszy raz wybierane 150 mg. Przez cały dzień zjadłem tylko lekkie śniadanie i obiad o 14:00, i do 21:00 nic nie jadłem, pijąc tylko wodę.
21:00 - Pokruszone 20 tabletek Thiocodinu zmieszałem z 200 ml wody i wypiłem duszkiem. Napój miał gorzki i nieprzyjemny smak, ale nie jest to coś strasznego w porównaniu z gałką muszkatołową. Siadam na fotelu z laptopem, oglądam YT i czekam na efekty.
21:10 - Skończyłem oglądać YT i poszedłem zapalić fajka. Czuję, że jest mi delikatnie cieplej, ale nic poza tym. Wracam do pokoju, kładę się na łóżku i przeglądam media społecznościowe.
21:30 - Po 20 minutach zacząłem czuć, że zrobiło mi się cieplej niż wcześnie. Myśli o moich problemach, które miałem wcześniej — przestają być dla mnie dołujące (myślę o sprawach, które są dla mnie trudne, ale nie ma to żadnego znaczenia i moje problemy zaczynają się wydawać proste do rozwiązania i błahe). Czuję minimalny przypływ euforii a moje nogi lekko się "odcinają" od reszty ciała. Leże tak do 21:45.
21:45 - Idę zajarać kolejnego fajka. Gdy wstaje z łóżka, zaczynam odczuwać duży przypływ euforii i przestaję myśleć o swoich problemach, a moje myśli zaczynają kierować się na rozmyślanie o tym, że kodeina jest naprawdę przyjemną substancją. Jest mi bardzo ciepło i czuję duże znieczulenie całego ciała oraz bardzo mocno obniżony próg bólu. Podczas fajki słucham muzyki, ale wydaję się ona dla mnie denerwująca i dźwięki są bardzo płytkie. Skończyłem palić i idę się położyć na kolejne 15 minut.
22:00 - Leżę i odczuwam mocną euforię. Znowu idę na fajka. Muzyka tym razem brzmiała całkiem przyjemnie i "wczuwałem się w nią", aczkolwiek nie było to nic specjalnego. Czuję się wyśmienicie i nic mnie nie boli. Idę się znów położyć i leże w takim stanie do 23:00.
23:00 - Kolejny przypływ euforii, jestem jeszcze bardziej szczęśliwy. Słucham muzyki, która brzmi super i zaczynam pisać TR, co sprawia mi lekkie problemy, ponieważ klikam złe literki na klawiaturze telefonu, np. piszę literę O zamiast P.
Zero bólu. Zaczynam czuć zmęczenie i senność nabierające powolutku na sile. Leżę tak do 24:00.
00:00 - Czuję się zmęczony, ale jest to przyjemne zmęczenie (uczucie podobne do wykąpania się w gorącej wodzie i leżenia w ciepłym łóżku tuż przed zaśnięciem, dochodzi do tego jeszcze euforia i znieczulenie całego ciała). W takim stanie leże dalej do 01:00.
01:00 - Euforia mocno osłabła i zmęczenie oraz senność przybrały na sile. Dalej jednak czuję mocne fizyczne znieczulenie. Odkładam telefon i bez większych problemów zasypiam.
09:00 - Rano wstaje i czuję lekki ból głowy. Dalej odczuwam znieczulający efekt, ale jest on kilkukrotnie słabszy. Oprócz tego nie odczuwam innych efektów.
Ogólnie oceniam działanie kodeiny na bardzo przyjemne, aczkolwiek myślałem, że efekty będą miały większą siłę. Kodeiny bez wątpienia jeszcze spróbuję, aczkolwiek na pewno nie w najbliższym czasie. O dziwo nic mnie nie swędziało, ale możliwe, że to zasługa hydroksyzyny.
- 8325 odsłon