majowa zabawa z mdma
detale
0,15 g marihuany
2 papierosy
Marihuana - Kilkadziesiąt razy
Klonozepam - Parę razy
Alprazolam - 3 razy
DXM - 1 raz
Tramadol - Kilkanaście razy
Kodeina - 3 razy
Mefedron - Parę razy
Nikotyna - Ponad rok użytkowania
raporty tripper0_0
majowa zabawa z mdma
podobne
Wstępem napomnę, że czas pomiędzy wydarzeniami jest pisany w przybliżeniu. Od dawna interesuje się substancjami psychoaktywnymi, a od pewnego czasu w głównej mierze psychodelikami oraz empatogenam. Tym samym poczułem niesamowitą radość na udaną próbę zdobycia czystego i sprawdzonego MDMA. Wiedząc, że powoli zbliża się przerwa majowa zostawiłem je na odpowiednią okazję (było warto). <!--break-->
T+0
Rozpuściwszy mdma w soku przystąpiłem do degustacji. Kończąc picie napoju ogarnęła mnie pewna doza niepewności, która szybko odeszła po przyjściu myśli, że przecież wszystko mam pod kontrolą, bo wiem, czego mogę się spodziewać.
T+20
Odczułem pewien rodzaj przymulenia i ogólnie zawieszki. Świat wokół mnie zaczął być bardzo szybki, ja tymczasem siedziałem na fotelu i właściwie byłem poza tym wszystkim. Nie było to przyjemne uczucie jednak, zmusiwszy się to integracji ze znajomymi wstałem i przystąpiłem do pomocy w grillu.
T+40
Dziwne otępienie odeszło w niepamięć, a tym samym zaczęły się poztywne efekty substancji. Odczułem chęć do rozmowy z innymi i znalazłem świetną osobę do tego, a mianowicie parę lat starszego brata organizatora grilla. Tak o to rozpoczęła się nasza rozmowa, która dotyczyła wielu tematów.
T+01:40
Rozmowa o takich tematach, jak moda czy wygląd przeniosła się na głębsze rzeczy, takie jak przyjaźnie czy ogólnie pojęcie życia. Sądzę, że na trzeźwo nie otworzył bym się tak szybko, ale taka to magia emki :). Kończywszy rozmowę, ponieważ kompan musiał gdzieś jechać koledzy uświadomili mnie, że rozmawiałem tak przez godzinę, gdzie w moim odczuciu było to może 20 minut.
T+02:00
Po dwóch godzinach myślę, że doszedłem już do peaku. Obcowanie z przyjaciółmi sprawiało mi niesamowitą radość, a przyjemność czerpałem z, jak dla mnie dosyć kuriozalnych na co dzień zachowań, takich jak tańczenie. Leżenie na fotelu i słuchanie muzyki wkręcało mnie w chillowy vibe, lecz po dłuższej chwili stwierdziłem, że muszę trochę pochodzić, ponieważ zaczęły mi doskwierać nieprzyjemne doznania żołądkowe.
T+02:20
Problemy z żołądkiem były już za mną, a cała nasza grupa rozkręciła spotkanie na dobre. Towarzyszyło temu dużo śmiechu i po prostu funu z wygłupiania się, mi również towarzyszył niesamowity szczękościsk, który jednak udawało się ignorować. Sądzę, że dawno tak dobrze się nie bawiłem.
T+02:50
Dostrzegłem, że 2 ziomków idzie na faje za garaż więc przyłączyłem się do nich. Co warto zaznaczyć to to, że od ponad roku nie stosuje już żadnych wyrobów nikotynowych, jednakże, wiedząc z relacji jak dobrze smakuje papieros po MDMA stwierdziłem, że czemu by sobie nie zapalić. Papieros wszedł dobrze, jednakże zdawałem sobie sprawę, że jakbym palił regularnie papieros byłby zdecydowanie lepszy. Tak czy siak, to zdarzenie nie zachęciło mnie do powrotu korzystania z nikotyny.
T+03:30
W tym czasie odczułem, że działanie substancji słabnie, co może trochę mnie zasmuciło, ale tak czy siak było przyjemnie. Zdecydowanie wtedy skupiłem się trochę bardziej na odpowiednim nawodnieniu i odpoczynku co przyniosło pozytywne efekty.
T+05:00
Działanie substancji zdecydowanie osłabło, a ja z aktywności fizycznej przeniosłem się na leżenie i bujanie w obłokach. Muzyka dalej brzmiała lepiej, ale nie tak dobrze jak wcześniej. Wtedy też wyszedłem z ziomkami na jeszcze jednego papierosa i krótką pogadankę o tym, jak dobrym pomysłem było spotkanie się dzisiaj.
T+06:00
Prawie wszyscy uczestnicy spotkania w tym ja otrzeźwieliśmy, więc stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem będzie zapalenie konopi na wieczór. Ja przez moje w pewnym stopniu znudzenie marihuaną nie wypaliłem jej jakoś dużo, aczkolwiek jako główny naczelny od spraw zielonych nabijałem kolegą lufki.
T+06:15
Właściwie w tamtym czasie nie wiedziałem, czy zapalenie zioła było dobrym pomysłem, bo zauważyłem jak marihuana izoluje mnie od reszty przyjaciół. Poprosiłem więc gospodarza spotkania o kawę, która zdecydowanie podniosła mnie na nogi w późniejszym czasie.
T+07:00
Działanie MDMA nie było już wyczuwalne, natomiast mi towarzyszyła lekka głupawka i przyjemny mood. Kawa zdecydowanie dodała mi trochę energii, dzięki czemu byłem w stanie kontynuować zabawę z przyjaciółmi.
T+20:45
Ze względu, że udało mi się zasnąć na jedynie 4 godziny to towarzyszy mi lekki ból głowy i szczęki (Kupienie gum przed przyjęciem mogło by trochę uratować stan mojego uzębienia, ale co tam :)).
Podsumowanie: Doświadczenie z MDMA było bardzo ciekawe i na pewno zapadnie mi w pamięć jednak nie tak długi jak by się wydawało czas działania był trochę rozczarowujący. W każdym razie za miesiąc zapewne będę chciał powtórzyć doświadczenie, lecz tym razem bez udziału konopi. Jeśli miałbym do czegoś porównać efekty mdma, to sądzę, że podobnie czułem się, gdy przyjąłem 150mg tramadolu po 3 miesięcznej przerwie od ostatniego stosowania. Co muszę jednak zazanczyć, w ostatecznym rozrachunku MDMA zadziałało na mnie po prostu intensywniej. Liczę, że mój pierwszy trip raport czytało się znośnie, a ja życzę wam miłego dzionka psychonauci ;).
- 5631 odsłon