Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

grzyby - poznasz po owocach

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
6 gram Golden Teachera
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Dom, zasłonięte rolety, maska na oczy, samemu, nie widziałem co robić w życiu, dużo problemów, chciałem znaleźć spokój i odpowiedzi
Doświadczenie:
Amfetamina - parę razy, marihuana - nie lubię palić, ale mimo to kiedyś zdarzało mi się codziennie dla towarzystwa, kokaina - miałem okres gdzie przez 3 lata minimum raz w tygodniu, ale zazwyczaj więcej, mefedron - na początku rzadko, później też miałem okres 2 lat gdzie strasznie dużo szło, raz przez 4 miesiące praktycznie bez przerwy, umiałem samemu zrobić 30g i siedzieć bez snu 5 dni, w tym okresie dwóch lat 2-3 razy w tygodniu zdarzało się siedzieć przez noc, aż dochodziło do halucynacji. Oprócz tego apteka, legalne rzeczy typu lsa, kanna. O do tego wszystkiego MDMA i pewnie jeszcze parę substancji by się znalazło

grzyby - poznasz po owocach

Moje doświadczenie z grzybami – 28 stycznia 2024 r.

Po raz kolejny zdecydowałem się na podróż do wewnętrznych zakamarków mojego umysłu, tym razem korzystając z mocy 6 gramów golden teachera. To było 28 stycznia 2024 roku, dzień, który na nowo ukształtował moje postrzeganie rzeczywistości.

Ostatnim razem, gdy spróbowałem grzybów, przestałem pić alkohol. Był to przełomowy moment, który zdołał zakończyć codzienny nawyk sięgania po kieliszek. Tym razem doświadczenie było równie głębokie, ale na zupełnie innym poziomie – zaczęło się od uświadomienia sobie, że nie potrzebuję już więcej kobiet w moim życiu. Czułem, że mogę być szczęśliwy z jedną osobą, a wszelkie pragnienia innych zniknęły, jakby wchłonięte przez bezmiar mojej świadomości.

Grzyby również natchnęły mnie do dbania o siebie. Wcześniej nie przykładałem wagi do ubioru i często chodziłem w dresach. Teraz jednak poczułem silne pragnienie, aby prezentować się lepiej, bardziej estetycznie – by ubierać się w sposób, który odzwierciedlałby moje nowe podejście do życia. W głowie słyszałem cichy głos, który namawiał mnie do ćwiczeń, do pielęgnowania swojego ciała i ducha.

Wizja wielkiej ośmiornicy

W pewnym momencie podróży pojawiła się wizja – płynąłem po rozgwieżdżonym niebie w łodzi, ciągniętej przez wielką ośmiornicę. Jej macki owijały się wokół mojej łódki, a ja czułem się, jakbym znajdował się w centrum kosmosu. To ona przemówiła do mnie, odpowiadając na wszystkie nurtujące mnie pytania o życiu. „Dlaczego w ogóle się nad tym zastanawiasz?” – zapytała ośmiornica. „Jesteś w kosmosie, po co myślisz o problemach, które są tak małe w porównaniu do ogromu Wszechświata?”

To było dla mnie jak objawienie. Zrozumiałem, że życie jest prostsze, niż mi się wydawało, i że wystarczy stać się osobą, która naturalnie przyciąga rzeczy, o których marzę. Ośmiornica pokazała mi, że zdobywanie materialnych rzeczy nie jest celem. Ważniejsze jest stawanie się osobą, dla której te rzeczy są codziennością, która żyje marzeniami bez wysiłku.

Próba samokontroli

W trakcie całego doświadczenia, grzyby poddawały mnie próbom, bym lepiej kontrolował swoje ciało i umysł. Pojawiały się różne wizje i myśli, które próbowały mnie wytrącić z równowagi. Musiałem nauczyć się panować nad sobą, nad emocjami, które nagle wybuchały w mojej głowie. To była lekcja cierpliwości i samokontroli.

Refleksja i nauka

Zrozumiałem również głębię cytatu, który objawił się przede mną: „Poznasz ich po owocach” - to nagle pojawiło się w mojej głowie i to, że po tym poznam fałszywych proroków. Jest to cytat jak później sprawdziłem z 7 rozdziału Ewangelii Mateusza. To przypomnienie, że nasze czyny i ich skutki są odzwierciedleniem naszej prawdziwej natury. Jeśli chcę osiągnąć coś w życiu, muszę najpierw stać się osobą, która jest zdolna do tworzenia takich owoców.

To doświadczenie nauczyło mnie, że nie ma sensu gonić za czymś, co wydaje się odległe. Wszystko jest w zasięgu ręki, jeśli tylko będziemy wierzyć w siebie i iść przez życie z przekonaniem, że zasługujemy na nasze marzenia. Grzyby przyniosły mi spokój, nowe spojrzenie na życie i pewność, że moje marzenia są bliżej, niż kiedykolwiek mogłem przypuszczać.

 

Do napisania tego zmotywowała mnie piosenka Trebusz, którą zrobił Adi Nowak. Jakoś te wspomnienia wróciły i znalazłem swoją starą wiadomość do znajomego z opisem tego, co wtedy się stało

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Dom, zasłonięte rolety, maska na oczy, samemu, nie widziałem co robić w życiu, dużo problemów, chciałem znaleźć spokój i odpowiedzi
Ocena: 
Doświadczenie: 
Amfetamina - parę razy, marihuana - nie lubię palić, ale mimo to kiedyś zdarzało mi się codziennie dla towarzystwa, kokaina - miałem okres gdzie przez 3 lata minimum raz w tygodniu, ale zazwyczaj więcej, mefedron - na początku rzadko, później też miałem okres 2 lat gdzie strasznie dużo szło, raz przez 4 miesiące praktycznie bez przerwy, umiałem samemu zrobić 30g i siedzieć bez snu 5 dni, w tym okresie dwóch lat 2-3 razy w tygodniu zdarzało się siedzieć przez noc, aż dochodziło do halucynacji. Oprócz tego apteka, legalne rzeczy typu lsa, kanna. O do tego wszystkiego MDMA i pewnie jeszcze parę substancji by się znalazło
Dawkowanie: 
6 gram Golden Teachera
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media