ciekawy miks (dxm + pseudoefedryna + thc)
detale
raporty oxycodone
ciekawy miks (dxm + pseudoefedryna + thc)
podobne
Nie zachęcam do powtarzania mojego czynu. Wręcz przeciwnie, odradzam, to może się naprawdę źle skończyć.
O godzinie 18 przyjąłem DXM z Pseudoefedryną, o 20 przyjąłem THC.
Pierwsze efekty nadeszły szybko, tuż po spaleniu (tj. o godzinie 20:15) poczułem lekkie pobudzenie i chęć do słuchania muzyki. Czas mijał strasznie wolno, wydawało mi się że mijają godziny i niedługo będzie rano, lecz w rzeczywistości była 20:30.
Godzina 20:45.
Zaczęło się..Muzyka zaczeła dziwnie brzmieć, miałem wrażenie że to nie będzie dobry trip. Kręciło mi się w głowie.
Godzina 21:00
Do dziwnego brzmienia muzyki doszła nieodparta chęć ciągłego zamykania oczu. Nie było narazie wyrazistych CEVów.
Nagle muzyka zaczęła brzmieć pięknie, a przy zamkniętych oczach widziałem mnóstwo kolorowych figur i rozmaitych tęcz układających się w rytm muzyki. Czułem sie strasznie dobrze, troche jak po kodeinie, gdy wtem ogarnęło mnie dziwne uczucie jakby coś we mnie weszło.
Muzyka zaczęła znowu dziwnie brzmieć. Przy zamkniętych oczach nie było już kolorowych wzorków i tęcz. Nie było niczego, lecz gdy otworzyłem oczy zauważyłem że widze muzyke. Tak, przed oczami miałem mnóstwo oscyloskopów i każdy przedstawiał inny dźwięk. Muzyka sama w sobie brzmiała nieprzyjemnie, lecz słyszałem tylko to, co chciałem. Mogłem wybrać co w aktualnej chwili chce słyszeć, czy bas, czy perkusje.
Godzina 21:45.
Narastające uczucie dysocjacji skłoniło mnie do wstania od komputera. To był naprawdę wspaniały moment, muzyka była przede mną przedstawiona jako postać w barwach ciepła. Odwróciłem się, żeby zmienić szybko piosenkę, lecz gdy to zrobiłem odwracając sie ujrzałem dziewczynę która powstała z dźwięku, po chwili wpatrywania się uświadomiłem sobie, że dobrze ją znam. Stopień realności był niesamowity. Mogłem jej dotknąć, porozmawiać, wszystko było idealnie odwzorowane.
Każdy szczegół jej wyglądu. Wokół wszystkie obrazy zaczęły się obracać i zmieniać wygląd jak w krzywym lustrze. Moja percepcja bardzo się zmieniła. Kolorowy dywan zaczął pod nami pływać i obracać się hipnotycznie. Wziąłem ją za ręke i oboje wpadliśmy w ten wir kolorów. Płyneliśmy razem przez wir który ukazywał po kolei mój dom w dół, a gdy doszedł do parteru ukazalo się piekło. Widziałem skupiska lawy i czerwone morza krwi. Nie wiadomo jak oddzieliliśmy się, w każdym razie wpadłem do wulkanu lawy i przez niego spadłem do nieba. Tam znowu spotkałem ją, niebo było ścieżką z "dymu", który czasami zostaje za samolotem i jest widoczny z ziemi. Wokół było pełno chmur, zaczeło się robić ich więcej a gdy było ich naprawde dużo zrobily się czarne i znalazłem się w pokoju. Siedziałem na kanapie, ona leżała na podłodze.
Wydawało mi się, że płyne, przeskoczyłem przez stół i upadłem na dywan, mimo upadku czułem niesamowitą przyjemność, adrenaline i uczucie towarzyszące przebywaniu w wodzie. Byłem strasznie lekki, wszystko było strasznie lekkie i przyjemne w dotyku. Włączyłem telewizor, który "wciągnął" ją w siebie. Zauważyłem czarno biały wir, kręcący się jakby miał hipnotyzować i wychylający się w moją strone. Bez żadnych wątpliwości wskoczyłem w niego i znalazłem się na łące. Ona biegała z kwiatami w rękach, a ja leżałem na małe 'górce'. Miałem wrażenie, że to sen, lecz wszystko było naprawdę realistyczne. Nagle wszystko zamieniło się na ciemniejsze. Pojawiła się elektrownia, z której wyciekało coś, co niszczyło ziemię. Próbowaliśmy uciekać, lecz wpadliśmy w dziure. Dolecielismy do wnętrza Ziemi, gdzie znajdowało się laboratorium. Bylo pełno naukowców, którzy nas nie widzieli, lecz mogliśmy ich słuchać, dotykać i obserwować.
Kierując się w głąb dziwnego laboratorium, nagle przeniosłem się do mojego pokoju. Leżałem na łóżku, otworzyłem oczu (najwyraźniej to wszystko było CEVem), rozglądam się wkoło i dziwi mnie fakt, że wszystko jset normalne. Brakuje poprostu muzyki. Zamykam oczy i nagle słysze głośną muzyke, natychmiast otworzyłem oczy, lecz tym razem nie obudziłem się w moim pokoju. Był to park, który jest niedaleko. Leżałem na ławce, ona obok mnie. Znowu się pojawiła. Dziwny był fakt, że w koło niczego praktycznie nie było. Znajdowała się ścieżka, 4 ławki, pare drzew, droga i sklep. Wszystko inne było czarne, droga wyglądała jakby była zakończeniem ziemi. Poszedlem do sklepu, o dziwo była tam normalna ekspedientka. Nic nie kupiłem, w końcu nie miałem pieniędzy. Gdy otworzyłem drzwi aby wyjść ze sklepu, wszedłem do mojego pokoju. Wszystko było normalne, rozglądam się wszędzie i widzę że wszystko jakby nigdy nic. Zastanawiam się co teraz.
Nagle zauważam ją na balkonie. Puka. Otworzyłem i wpuściłem ją, spytała czy może zostać na noc. Zgodziłem się. Włączyłem playliste psytrance i położyłem się wraz z nią na łóżku, gdy wstałem aby skorzystać z toalety, wychodząc z pokoju na moim korytarzu panowała dziwna czerwień. Obraz damy z łasiczką był zamieniony na obraz Adolfa Hitlera, z strzykawką w ręku. Zrobiłem co miałem zrobić i poszedłem na dół zrobić nam coś do jedzenia. Wszystko było normalne, do czasu. Gdy otworzyłem lodówkę i wyjąłem szynkę i ser żeby zrobić tosty, mleko rozlało się i zżarło część lodówki jak kwas. zamknąłem oczy i domknąlem lodówke. Gdy je otworzyłem wszystko było normalne. Zrobiłem szybko tosty, wziąłem troche wina i pobiegłem na góre. Tam czekała mnie niespodzianka. Na korytarzu tym razem było strasznie ciemno, jedynie z moich drzwi wydobywał się blask.
Gdy wszedłem do mojego pokoju, był tam ogrom ludzi, mnie natomiast napadła ogromna migrena. Położyłem jedzenie na stole i wyszedłem do apteczki po jakiś lek przeciwbólowy, nie było żadnego. Napiłem się wody i wchodząc spowrotem do pokoju, był on pusty. Zamknąłem oczy i wtedy upadłem. Nie na plecy ani brzuch. Zapadłem się pod siebie i obróciłem kąt, lądując na łóżku. Była to godzina 22. Nie potrafiłem pojąć jak tak wiele mogło się zdażyć w pie******e 15 minut. Podszedłem do komputera, włączyłem już po raz setny tą samą playliste i wszedłem na gadu gadu. Napisała do mnie dziwna osoba, której numer wyświetlił się jako przeznaczenie. Wiadomość to: "Obudź się". Gdy to przeczytałem ból głowy powrócił wyleciałem do tyłu za krzesło, czułem że coś mnie ciągnie.
Zakończenie.
Dalej nic kompletnie nie pamiętam. Obudziłem się w altance w ogrodzie, na stole. Mój pokój był jak nienaruszony, oprócz tego że damskie ubrania znajdowały się na balkonie. Nie miałem pojęcia skąd się wzieły. Okazało się, że rzeczywiście przyszła do mnie tej nocy koleżanka, lecz inna. Nie wiem co takiego robiliśmy, że zostawia ubrania, lecz to nie jest ważne. Komputer był włączony, w archiwum oczywiście ani śladu po tej rozmowie, natomiast na stole było wino i tosty. Wino było wypite, więc może to było przyczyną nagłej utraty pamięci. Miks był niesamowity. Do niczego nie jestem w stanie tego porównać, lecz mimo szkód jakie może taki mix wywołać, stanowczo odradzam!
- 24127 odsłon
Odpowiedzi
oj to dopiero były loty ;D
Bardzo ciekawy TR ;p nie mogłam się naczytac xD oby więcej takich he he^^ :)
???
Napisałeś "Do niczego nie jestem w stanie tego porównać, lecz mino szkód jakie może taki mix wywołać, stanowczo odradzam". Odradzasz coś mimo szkód?? ;D
Poza tym co ty za przeproszeniem pi******sz ;D. Wiele bym oddał za takie halucynacje i pomieszanie rzeczywistości z wytworami wyobraźni.