25c-nbome -pierwsze spotkanie z substancją
25c-nbome -pierwsze spotkanie z substancją
Set & Setting - sylwestrowy wieczór z dziewczyną, bratem i kumplem w mieszkaniu rodziców.
Dawkowanie - 375mcg czyli 1,5 kartonika z pierwszego rzutu
Wiek - 21 lat.
Doświadczenie: alkohol, nikotyna, ketamina, metkatynon, mefedron, dxm, mj, mieszanki "ziołowe"(w tym jwh-210), fentanyl, kodeina, benzodiazepiny, troszkę szałwi wieszczej, troszkę fety, 2c-e, 2c-p, 4-aco-dmt, eter, LSA, 25D-NBOMe..- to na pewno nie wszystko.
Godzina zero. Wrzucam karton na dziąsło i zabieram się do krojenia filetu z kurczaka na małe kwadraciki, po upływie około 20 minut zauważam małe problemy z ogarnięciem czynności krojenia, trudno się było zdecydować jak to kroić, krótko mówiąc lekkie zamotanko. Przychodzi bodyload- delikatne uczucie "zaraz się zesram" ale nie na tyle silne żeby biec do kibla po to żeby i tak nic w nim nie zdziałać, lekkie osłabienie.
Moja dziewczyna też zarzuciła jednak BL w jej przypadku był dziwny/mocny. Olbrzymie zmęczenie, brak sił, twierdziła że zaraz zaśnie, zmierzyliśmy jej ciśnienie ale wszystko ok. Mniemam, że sprawa BL w jej przypadku to dość spory wkręt spowodowany stresem związanym z zarzuceniem nowej substancji (ahh te kobitki:D )
Z dość sporymi oporami kończę kroić kurzą pierś. Czułem do niej empatię!! Bardzo nieprzyjemnie się patrzyło na to mięso a co dopiero kroiło i dotykało. Źrenice kocie jak
to przy odlocie ;p. Ciężko w ogóle napisać jakiś konkretny trip raport o tej substancji, brakuje jakiś mocnych punktów w stylu "no i wtedy pogadałem z Bogiem" lub "rzuciłem się pod auto bo czułem się jak superman"
25C daje bardzo przyjemną euforię. Muzyka wchodzi bardzo fajnie, przestrzennie. Gdy chodziłem to miałem wrażenie zostawiania za sobą takiego hologramowego cienia w powietrzu, tak jakbym się rozwarstwiał, w ogóle coś co się szybciej poruszało wyglądało jak z kreskówki tzn nie zostawiało smug tylko właśnie się rozwarstwiało np. trzymałem nóż i bardzo szybko nim ciąłem w powietrzu trzymając dłoń w miejscu, to wyglądało to jakbym miał w dłoni kilka noży. Kiedy zacznie się gadke na jakiś konkretny temat daje o sobie znać charakterystyczne twórcze myślenie bardzo przypominające mi efekt LSD...
Gadki szmatki połączone oczywiście z mocnymi śmiechawami, bo jak tu się nie śmiać kiedy w pewnym momencie stwierdzam, że do twarzy mi z nożem kuchennym w dłoni %-D lub gdy układamy historię o tym jak moja drobna dziewczyna w dzikim szale wbiega pod scenę podczas metalowego koncertu i urządza tam krwawy moshpit :D . Bardzo ciekawym zjawiskiem było też wyostrzone odczuwanie emocji osoby z którą się rozmawia, zdawałoby się, że każdy milimetr twarzy osoby z którą w skupieniu dyskutujesz emanuje wręcz emocjami.
Dodam jeszcze, że nasi współtowarzysze byli przez 'chwile' pod wpływem MDMA co niesamowicie ubarwiło nam spotkanie z 25C. To co ludzie robią po MDMA wydawało się niebywale zabawne, w sumie to było zabawne po prostu jeszcze bardziej.
Jeśli chodzi o ogólne odczucia na ciele to całkiem przyjemny dotyk, ciepełko. Serce bije sporo szybciej przy wysiłku. Jeden do dwóch browarów to imo max w trakcie działania substancji bo serce tego nie lubi. Myślę, że jak zejdzie tolerka czyli za 3 tygodnie, to jeszcze raz spróbuje 25C, tym razem waporyzowane z nośnika jakim będzie podbiał, postaram się zapamiętać konkretne motywy żeby napisać ciekawszy raport
Jak dla mnie to substancja świetnie nadająca się na imprezki ze znajomymi.
Sam trip trwał tak do 6-7 godzin.
- 21476 odsłon
Odpowiedzi
empatia
empatia do piersi z kurczaka? to ładniee :D
no nic, po m4homecie przyjdzie pora na 25C :)
I'm a raver not a drug addict!