[12 mg 5-meo-mipt] przyjemne dośiwadczenie.
detale
Świętowanie ostatniego dnia sesji.
+ LSD ( 1 raz )
+ Grzybki Psilocybe Cubensis ( 1 raz )
+ Grzybki Łysiczka lancetowata (2 razy)
+ Marihuana ( 12 razy )
+ Haszysz ( 1 raz )
+ Kocimiętka ( 9 razy )
+ Tujon ( 1 raz )
+ 4-AcO-DMT ( 1 raz )
+ 4-HO-MET ( 1 raz )
+ 4-HO-DET (1 raz )
+ 5-MeO-MiPT ( 2 raz )
+ JWH-210 ( 25 razy )
+ Ur-144 ( 14 raz )
+AKB48 ( 2 razy )
+ AM-2233 (1 raz )
+ AM 2201 ( 1 raz )
+ 2C-E ( 1 raz )
+ 2C-B ( 1 raz )
+ 2C-D (1 raz )
+ DOC ( 1 raz )
+ 2C-P (2 raz)
+ 25D-NBOME ( 3 raz )
+ 25B-NBOME ( 3 razy )
+ 25C-NBOME ( 2 razy )
+ 25I-NBOME (1 raz )
+ 25N-NBOME (1 raz )
Dysocjanty:
+ Podtlenek azotu ( 1 raz )
+ Dekstrometorfan ( 2 razy , w tym 1 raz próba uczuleniowa )
+ Meroksetamina ( 1 raz i o ten 1 za dużo )
Depresanty:
+ Alkohol ( czasami )
+ GBL ( 8 razy )
+ Oxazepam ( 1 raz )
+ Alprazolam ( 2 razy )
+ Etizolam ( 1 raz )
+ Belergot ( 7 razy )
+ L'Opium ( 1 raz )
+ Narkoza ( 1 raz - w szpitalu )
Stymulanty:
+ Kofeina - Kawa, Guarana, bezwodnik ( czasami )
+ Piracetam ( 6 razy )
+ Nikotyna ( papierosy : 1 raz , tabaka: 3 razy, shisha: 1 raz )
+ Pseudoefedryna ( 2 razy )
+ 3,4 DMMC ( 1 raz i o ten 1 za dużo )
Empatogeny/Euforianty:
+Bk-MDMA ( 1 raz )
+Metafedron (1 raz)
+3-desoxy-MDA (1 raz)
Niesklasyfikowane:
+ 5-HTP ( 2 miesiące terapii )
+ Sulpiryd ( 1 raz )
raporty greenboy
- [Łysiczka lancetowata - 25 sztuk] Refleksje
- [25 mg 4-ho-det] Mind surfing
- [2ne1] Ten, kto staje się potworem, zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem.
- [1000µg 25C-NBOH] Dziwne przeżycia.
- [12 mg 5-MEO-MIPT] Przyjemne dośiwadczenie.
- [25 mg 4-HO-DET] Eksperyment zainspirowany terapią Stanislava Grof
- [100 mg 5-APDB] Niebo.
- [2,2 mg Etizolam] Wilk w owczej skórze.
- [1000µg 25I-NBOME] Duchowa i fizyczna ekstaza, czyli o cudownym dziecku R. Heim'a.
- [AKB48] Godny substytut marihuany czy nieudana pogoń za naturą?
[12 mg 5-meo-mipt] przyjemne dośiwadczenie.
podobne
Po jakichś piętnastu minutach od wzięcia substancji postanowiłem włączyć muzykę aby umilić sobie oczekiwanie na przyjście pierwszych efektów. Niestety jak na złość głośniki basowe przestały działać. Korzystając z tego, że byłem jeszcze całkowicie trzeźwy a wkrótce mogło to się zmienić pośpiesznie sprawdziłem ustawienia komputera, prawidłowość podłączenia okablowania, zasilanie. Przyczyny usterki nie udało mi się jednak zdiagnozować.
W końcu nie mając już żadnego pomysłu co może być przyczyną tego stanu rzeczy usiadłem zrezygnowany na podłodze. Wtedy poczułem, że głośnik basowy dmucha.
A więc bas jest i był cały czas, tylko ja go nie słyszałem. Wprawdzie słyszałem wcześniej,
że niektóre tryptaminy powodują głuchotę na niektóre dźwięki, zawsze jednak byłem przekonany, że jest to domena „DiPTów” i tylko nich. Tymczasem 5-MEO-MiPT spłatał mi takiego psikusa.
Wypełniła mnie euforia. Śmiejąc się sam do siebie położyłem się na łóżku. Wtedy nadeszło do mnie pewne unikalne doświadczenie. Stan umysłu był dosyć mocno zmieniony przy braku jakichkolwiek wizualizacji. Znacznie odbiegało to od mojego rozumienia słowa trip.
Niemniej po kilkudziesięciu minutach działanie się rozkręciło do bardzo zadowalającego poziomu.
Firanki w oknach, które były białe teraz mieniły się kolorami a wzory na nich stały się niezwykle pokręcone i psychodeliczne.
W pewnym momencie wpadłem na pomysł aby nie myśleć słowami, a jedynie obrazami.
Na początku nie było to łatwe. Nie wszystko umiałem wyrazić w tej formie. A obrazy były przeplatane słowami.
[Obraz siebie jedzącego kanapkę], a jednak nie [obraz negacji używanej w zapisie matematycznym]. Ciekawe co [Obraz mojego współlokatora] teraz robi.
[Obraz człowieka oglądającego telewizję] a może [człowiek grający na komputerze].
Eksperyment trwał dosyć długą a wraz z czasem mój system był coraz bardziej doskonały.
Wypracowałem wiele dodatkowych reguł komunikacyjnych między innymi umożliwiającymi wyrażanie czasów.
Sepia = czas przeszły
kolor = czas teraźniejszy
prześwietlenie = czas przyszły
Niemniej myślenie obrazami ma swoje ograniczenia, ma jednak też swoje zalety.
Jeden widok, nasuwał kolejny. Odwrócenie obrazu, dorysowanie do niego jakiegoś szczegółu albo rozmycie potrafiło całkowicie zmienić tok myślenia. Pozwalało to na wyciągnięcie wniosków,do których słowami byłoby dojść znacznie trudniej.
Zadzwonił do mnie telefon i wtedy z przerażeniem przypomniałem sobie, że dzień wcześniej umówiłem się z przyjaciółką. Odebrałem a ona spytała się czy może do mnie wpaść.
Bez zawahania zaprosiłem ją do siebie, chociaż w głębi siebie niezwykle bałem się tego spotkania.
Czułem się socjologicznie. Siadłem na przeciwko drzwi i oczekiwałem na jej przyjście. Wtedy jednak uświadomiłem sobie jakby to musiało dziwnie wyglądać z jej perspektywy. Gdyby zastała mnie wpatrującego się w okolice futryny jak gdyby to był telewizor.
Postanowiłem, więc udawać, że jestem zapracowany i robię coś na komputerze. W sumie to nie wiem po co były te wszystkie zabiegi bo i tak gdy R. mnie odwiedziła powiedziałem jej, że jestem pod wpływem psychodeliku.
Ona natomiast pochwaliła moje oczy, za są wielkie jak z mangi. Przyjrzałem się w lustrze
i wyglądałem jak kosmita. Ten widok potęgował fakt, że miałem krótko ścięte włosy.
W dalszej części doświadczenia spacerowaliśmy po sklepach. W jednym z nich przez fraktalne zaburzenia w postrzeganiu rzeczywistości nabrałem się i kupiłem zamiast drożdżówki z serem jabłczankę.
W galerii handlowej wzięło nas na wygłupy. R. przymierzała ubrania wzorowane na styl przedwojenny a ja się śmiałem, że wygląda w nich podobnie do mojej babci. Tak się przy tym zaśmiewałem, że aż zostało to zapamiętane przez jakieś dziewczyny, które kilka dni po tym wydarzeniu podeszły do mnie na jakimś festynie przypominając to sytuację.
Ogólnie substancja bardzo radosna, raczej lekka dla ciała. Chociaż trochę socjofobiczna.
Taniec po niej wydaje się być przyjemny, a odbiór muzyki poprawiony
- 11519 odsłon