1mg kwasa!
detale
raporty kontrast
1mg kwasa!
podobne
Zawsze wykazywałem cholerną tolerancje na wszelakie substancje (oprócz dopalaczy o których wkrótce opowiem) lecz dawka 1mg dawała mi sporo do myślenia. Po długich zastanowieniach postanowiłem jednak tego dokonać. Mój poprzedni rekord to było 500ug gdzie jako tako kontaktowałem, ba jeździłem na rowerze!
10 kartonów 1p lsd wylądowało pod ozorem a ja czekałem na efekty. Moim błędem było to iż postanowiłem udać sie jeszcze do pobliskiej biedronki kupić olej kokosowy do mycia zębów (zwapnienie szyszynki i te sprawy). Juz dochodząć do sklepu zacząłem czuć pierwsze efekty a mineło może 10 minut? Zreszta co tu sie dziwić po takiej dawce. Poczułem silną presje czasu, kupiłem co miałem kupić i szybko wracałem do domu. Po drodze nie obeszło sie bez niekontrolowanych wymiotów, lecz w miare dyskretnie doczłapałem sie do mieszkania. Zacząłem wymiotować już bez opamiętania gdyż mogłem sobie wreszczie na to pozwolić. Gdy zawartość mojego żoładka była bliska zera położyłem sie na łóżku i zaczeła sie jazda.
Kładąc sie do niego ledwo widziałem na oczy i utrzymywałem równowage. Bojąc sie o to co ze mną będzie postanowiłem (niestety lub stety) zbić faze benzo i ok 5mg etizolamu wylądowało w mojej paszczy. Leżąc na łóżku konfrontowałem sie z moimi demonami (jestem introwertykiem który nieco pogubił sie już w tym świecie) a wszystkiemu towarzyszyly potężne fraktalne kolorowe wizje. Mogłem tylko trzymać sie za głowe i modlić, że to sie nie rozkręci jeszcze bardziej. Lecz po etapie konfrontacji zawsze przychodzi "psychodeliczny raj" czyli stan w którym jesteś wolny od wszystkiego co w tobie złe: zwątpienia, strachu, smutku, gniewu, zazdrości czy zawiści,można rzec twoje ukryte prawdziwe JA. W tym czasie słuchałem albumu A$AP ROCKY - ALLA gdzie podziwiałem piękne efekty wizualne na jej psychodelicznej okładce i wsłuchiwałem sie w słowa piosenek które zdawały sie przemawiać do mojej podświadomości w sposób który sam rozumiałem i tylko odnalazłem odzwierciedlenie tego co czuje w słyszanym tekscie. To że cierpienie tylko mnie budowało, że moge spełnić wszystkie moje marzenia i mam ogromny potencjał który jest blokowany brakiem wiary i sił do działania. Nacieszyłem sie tym cudownym stanem, esencją psychodeli góra pół godziny gdyż benzo zaczeło działać. Gdy ogarnąłem sie na tyle by wstać porozglądałem sie po pokoju, wizuale z każda chwilą zaczeły tracić na mocy. Postanowiłem wyjść jeszcze na dwór. Przed wyjściem spojrzałem na starą zurzyta gąbke do naczyń i dosłownie bałem sie do niej podejść, emanowała z niej okropna energia. Na dworze spotkałem też kilku młodych budowlańców od których czułem klefedronowy upadek ludzki. Całe doświadczenie chwile później praktycznie dobiegło końca.
Po tym tripie postanowiłem wziaść sie za siebie, wróciłem na siłownie, przeszedłem na veganizm i juź czuje pozytywne zmiany. Reasumujac ja to ja mam popierdoloną tolerancje i mimo tego zbiłem to doświadczenie przez co całość trwała nieco ponad 4h. Nie próbujcie powtarzać tego eksperymentu bo możecie sobie zrobić krzywde, dla normalnego człowieka 2 kartony to góra. Polecam każdemu takie psychodeliczne doświadczenie uwierzcie we wszystko co poczuliście i dążcie by stać się swoim prawdziwym ja. Kwas ma was nasycić na długo a małe dawki mogą pozostawiać uczucie niedosytu. Znajcie swoją dawke stawcie czoła lęką a czeka was nagroda - wasza prawdziwa potęga i potencjał. Trzymcie sie i byle do przodu!
- 5455 odsłon