daleka podróż wewnątrz siebie
detale
Hydroksyzyna - 10mg,
Sertralina - 50mg,
N2O - ?
Setting: Sam we własnym mieszkaniu, cisza i spokój
DXM - Kilkanaście razy,
Kodeina - Kilka razy,
Benzydamina - Raz.
Alprazolam - Kilkanaście razy.
raporty piwoprawiewylalem
daleka podróż wewnątrz siebie
podobne
Opiszę przeżycie, które zmieniło mój odbiór świata. Był to najlepszy trip, który przeżyłem. Do moich podróży długo się przygotowuję, jestem wtedy pewien, że będą one dla mnie przyjemne i bezpieczne. Celem tego tripa było odkrycie wnętrza mojego umysłu.
Nadszedł ten dzień. Byłem na niego przygotowany. To był słoneczny piątek. Około godziny 07:00 wstałem z łóżka, wziąłem sertralinę, szybko się ogarnąłem i poszedłem do pracy. Po skończeniu pracy z pozytywnym nastawieniem wróciłem do domu. O 18:30 zrobiłem sobie lekką kolację, aby DXM lepiej się wchłonął. Około godziny 20:00 zacząłem brać DXM. Kapsułki brałem w 3 partiach: Pierwsza i druga po 10 kapsułek, a trzecia po 2 kapsułki. Łykałem je w odstępach 10 minut. Każda kapsułka miała po 20mg DXM. Partie zapijałem sokiem porzeczkowym, aby wzmocnić efekty. Około godziny 21:00 wziąłem hydroksyzynę. Usiadłem przed komputerem i czekałem na pierwsze efekty. Około godziny 23:30 zacząłem je czuć. Ten moment oznaczę jako T.
T+0.5h
Poczułem się bardzo spokojny, jakby wszystkie problemy zniknęły. Pomyślałem, że dobrze będzie włączyć sobie do tripa jakąś muzykę, i tak zrobiłem. Miałem przygotowaną playlistę składającą się z utworów Pink Floyd i innych psychodelicznych zespołów. Kiedy słuchałem Breathe (In The Air), czułem, jak każdy pojedynczy dźwięk przechodzi przez całe moje ciało. Było to niesamowite. Pochodziłem trochę po moim mieszkaniu przy muzyce, wszystko wydawało się inne, jakby piękniejsze i ciekawsze. Później położyłem się na łóżko i leżałem z zamkniętymi oczami. Wzory, które widziałem, były niesamowite, wykraczające poza schematy.
T+1.5h
Kiedy tak leżałem, prawdopodobnie zasnąłem na pół godziny. Obudziłem się około 01:00 (albo moja świadomość wróciła?). Czułem się lekki jak piórko. W tle dalej grała playlista, co intensyfikowało moje doznania. Chwilę po tym, zacząłem czuć swędzenie na całym ciele. Poszedłem do łazienki, aby się ochłodzić i zniwelować uczucie swędzenia, które się nasilało. Do łazienki dotarłem po 5 minutach przez problemy z chodzeniem, a w niej zapomniałem, po co tu jestem. Dopiero po spojrzeniu w lustro zobaczyłem, że moja skóra jest cała czerwona. Poszedłem do prysznica i odkręciłem zimną wodę. Było to bardzo dziwne uczucie, jakby dwie skrajności, jakimi jest zimno i ciepło połączyły się w jedno, bardzo przyjemne odczucie. Po umyciu się wróciłem do łóżka. Zamknąłem oczy, lecz tym razem wzory zaczęły się przekształcać w wizualizacje mojej osobowości.
Miałem jeszcze przygotowane N2O na tripa. Sięgnąłem do szafki nocnej i wyciągnąłem kartusz z N2O. Zacząłem go inhalować. Po skończeniu zamknąłem oczy i z powrotem widziałem wizualizacje mojej osobowości. Poczułem, że powoli się unoszę. Widziałem kolorowy tunel, przez który coraz szybciej leciałem. Na końcu tunelu znajdował się duży mózg w jasnych, przesyconych kolorach. Postanowiłem do niego podejść i go dotknąć. Wraz z dotknięciem go, skończyło się także uczucie unoszenia się w powietrzu i zacząłem spadać w otchłań. Podczas tego w tle grał utwór The Great Gig In The Sky. Kiedy w utworze zaczął się wokal, zatrzymałem się i uczucie unoszenia się wróciło. Byłem na dnie jakiejś studni. Ujrzałem tam mózg, tym razem mniejszych rozmiarów. To był mój mózg. Wiedziałem to. Przypatrywałem się mu. Postanowiłem go dotknąć. Po tej czynności znalazłem się w środku niego. Zamiast neuronów był tam pokój, którego ściany wykonane były z małych szufladek. Były one podpisane funkcjami mózgu etc. Nagle jedna szufladka podświetliła się na niebiesko. To były moje cechy i zachowania. Otworzyłem tę szufladę, a w niej znajdowały się kartki, które były podpisane nazwami cech. Kartki były oznaczone trzema kolorami. Zielony oznaczał dobre cechy, niebieski neutralne, a czerwony złe. Postanowiłem, że wezmę ze sobą cechy, których najbardziej chcę się pozbyć. Wziąłem ze sobą egoizm i nieczułość. Rzuciłem je na podłogę. W tym momencie otworzyłem oczy. Czułem się uwolniony. Poleżałem tak jeszcze z dwie godziny i położyłem się spać.
T+11h
Wstałem o 13:00. Gdy się obudziłem, miałem uczucie, że zmieniłem się na lepsze, że zmodyfikowałem mój charakter przez tripa. Był on najbardziej intensywny ze wszystkich, jakie przeżyłem, a do tego stałem się lepszym człowiekiem.
- 4424 odsłony