dobry początek złego końca
detale
450mg kodeiny
1g marihuany
3 piwa 5%
PST - jednorazowy ciąg dwutygodniowy
Morfina - kilka razy
Metylofenidat - brane bez przerwy przez 3 klasę liceum
Kodeina - 1,5 miesięczny ciąg codzienny oraz sporadycznie do teraz
Klonazepam - 9-ciodniowy ciąg
Alprazolam - jeden raz
Amfetamina - dwa bliskie spotkania
Nikotyna - bez przerwy od 13 roku życia
Alkohol - praktycznie codziennie od 16 roku życia
Hydroksyzyna - brana do wzmacniania kody
Trazodon - brany na zmianę do wzmacniania kody z hydroksyzyną
Gałka muszkatołowa - jednorazowe przeżycie
raporty carnauba
dobry początek złego końca
podobne
Był to kolejny dzień na ciągu na benzodiazepinach.
Wszystkie przeżycia związane z ciągiem opiszę w kolejnym tripraporcie. W skrócie nie pamiętam praktycznie niczego, co najwyżej jakieś przebłyski i chwilowe ujęcia z tego jakże pięknego "jednego razu z benzo". Większość wiem z opowieści oraz zdjęć. To zaczynamy.
T - ok. 17:00
Byłem już po 2 tabletkach z klonazepamem po 2mg. Obudziłem się o 15:00 i od wtedy zdążyłem już przyswoić 4mg klonazepamu. O godzinie 17:00 wziąłem jeszcze 1,5 tabletki i po 10 minutach zapaliłem pierwszego jointa.
T+30 min.
Czuję ten charakterystyczny, benzodiazepinowy spokój. Miło komponuje się z trawą. Duża sedacja. Brak złych myśli. Brak poczucia zagrożenia ze strony ludzi. Brak krytyki. Jednym słowem - spokój. Czuję jednak, że to za mało. Zostało trochę zielska, więc czemu by nie spalić kolejnego lolka. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Następnie znalazłem w samochodzie 3 nieotwarte opakowania od thio. Poczułem się jak w raju. Otworzyłem wszystkie i wypiłem jedno za drugim. I teraz tylko czekać na kolejne efekty.
T+90 min.
Koda weszła. Jest genialnie. Pełna obojętność na świat zewnętrzny, a zarazem miłość do ludzi. Nie miałem żadnych problemów przed wyrażeniem swojej opinii będąc odpornym na opinie innych. Czuję błogość. Wewnętrzną i zewnętrzną. Ciepełko na całym ciele. Czułem, że jest naprawdę dobrze. Klonazepam wywołał błogość umysłu wraz z marihuaną oraz podkręcił sedację całego miksu, natomiast kodeina wywołała miłość, uczucia i cielesną przyjemność.
T+110 min.
Poszedłem na stację kupić piwo, a może zwiększy to działanie całego miksu. Głupio myślałem. Kupiłem 3 piwa 5%. Na trzeźwo po takiej dawce czuję już działanie alko. Tym razem był to błąd. Wypiłem je w przeciągu 40minut. Poczułem się źle. Urwał mi się film kompletnie.
T+ok.170 min.
Pamiętam tylko przebłyski. Budzę się za kierownicą na Polnej drodze. Widzę że zjeżdżam na lewo. Szybki ruch kierownicą w prawo i znowu utrata przytomności. Przebudzenie. Zjeżdżam na prawo. Szybki ruch kierownicą w lewo i znowu tracę przytomność albo przysypiam. Dojeżdżam do domu. Czuję się masakrycznie. Serce bije szybko i boli. Ścisk w żołądku. Przysypiam - nie potrafię z tym walczyć. Tracę przytomność. Nie wiem czy brałem coś jeszcze, że aż tak mnie sponiewierało. Na telefonie wpisany numer 112 tak w razie co. Szybkie pozbycie się zawartości żołądka. Nic nie pomogło. Leżę na masce samochodu trzymając się za serce z myślą, że to zaraz minie. Po godzinie męczarni jest lepiej. Pora wykorzystać okazję. Poszedłem do domu i poszedłem spać.
Winą tego całego zajścia może być również to, że nic nie jadłem od 3 dni oraz bardzo mało piłem. Nie mam pojęcia co mogło byc powodem. Ale jak widać nic się nie stało. Uważajcie na siebie.
Do następnego raportu.
- 11483 odsłony
Odpowiedzi
Ostrzeżenie od admina
Brakuje mi tu ostrzeżenia przed prowadzeniem pojazdów po benzo ;)
A autorowi wróżę w sumie to co każdemu kto tutaj pisze o tego rodzaju substancjach, rychły koniec na terapii, o ile będziesz chciał walczyć o siebie.