mocne grzybki
detale
lsd
mdma
raporty panilwica
mocne grzybki
podobne
Około 22 z dwoma kolegami zjedliśmy po 19 g świeżych grzybów. Uczucie okropne, w życiu bym nie pomyślała, że zjem surowe grzyby żeby sobie przeżyć tripa. Grzyby zaczęły wjeżdżać jakoś po 40 minutach, na początku zaczęłam zwracać uwagę na jakieś dziwne rzeczy, widziałam dużo kształtów. Z dołu gdzie gadałam z rodzicami przeniosłam się na górę do naszego pokoju na tripa, z kompem z muzyczką i wygodnymi krzesłami.
Zaczęłam mieć wizuale jako pierwsza. Zobaczyłam je na niebieskim dywanie, typowe wzory z filmików muzyki trapowej. Po objerzeniu dywanu przeniosłam uwagę na koc, który zwisał ze ściany. Koc wydawał mi się poruszać jak fala. Byłam strasznie ożywiona i szczęśliwa. Chłopaki jeszcze nic nie czuli, tylko się ze mnie śmieli. Zachciało mi się siku, poszłam do łazienki i jak spojrzałam w lustro, to tak jak na kwasie miałam wizualizacje na własnej twarzy. Nagle zobaczyłam inną osobę i zaczęłam z nią rozmawiać. W pewnym momencie zorientowałam się, ze jestem to ja i ze gadam ze sobą. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju.
Chłopaki mieli strasznie dziwne twarze. Zaczęliśmy się strasznie śmiać i gadaliśmy o jakiś głupotach. Czułam się jak byśmy byli w podstawówce, opowiadaliśmy sobie żarty z tamtych czasów i wspominaliśmy jakieś przygody ze szkoły. Słuchaliśmy trapowej muzyki na zmianę z techno. Zeszłam na dół po czapki, każdy wybrał sobie jedną i to była nasza czapka na tripa. Znowu zechciało mi się iść do łazienki. Strasznie dziwnie wyglądałam i robiłam jakieś dziwne rzeczy. Generalnie jak się już do tej łazienki weszło to nie można było z niej wyjść. Strasznie wciągała, a wizuale na kafelkach zielono - żółtych były najmocniejsze.
Wróciłam do pokoju, G zaczął narzekać, ze strasznie przeklinam i się wszystkim podniecam. Chyba wtedy wzięło mnie o wiele bardziej od nich. No i zaczęłam myśleć o kosmosie. Przypomniał mi się star trek i myślałam, ze nad nami latają jakieś statki kosmiczne z załogami. I pomyślałam, ze wydaje nam się, że jesteśmy zamknięci w tym pokoju, siedzimy sobie bezpiecznie w naszych czapkach a przecież nad nami jest cały kosmos. I jak o tym myślałam to było to dla mnie takie niesamowite. I zaczęłam się zastanawiać o co chodzi w życiu i czym ono jest. Myślałam o teorii względności i równaniu e=mc2. I rozumiałam to wszystko, to, że masa to tak naprawdę energia. I myślałam sobie, ze wszystko się składa z tej samej energii tylko przybiera różne postacie. Jestem człowiekiem ale równie dobrze mogłabym być planetą. I tak siedziałam i się zastanawiałam o co w tym wszystkim chodzi. I wydawało mi się, ze coraz bardziej to pojmuje. Ale cały czas sobie zadawałam pytanie czym jest czas. I myślałam i myślałam. W końcu doszłam do wniosku, że czas to jest tylko coś co my dostrzegamy i definiujemy, że boga nie ma i, że my mając nasze małe rozumy w ogóle nie powinniśmy się zastanawiać nad takimi rzeczami, bo my po prostu tego nie wiemy i nie ma co się oszukiwać, ze ktokolwiek z nas wie coś więcej od innego.
Chłopaki wrócili. Nareszcie byliśmy chyba wszyscy w takim samym stanie. Właściwie nie wiem co potem robiliśmy ale myślę, że była już wtedy około 12 w nocy. Cały czas dużo się śmialiśmy i każdy mówił, ze bardzo dobrze się czuje. Zaczęło mi się wydawać, że ze mnie schodzi. Chłopaki byli cały czas mocno zrobieni i było to po nich widać.
Postanowiliśmy sobie zajarać i ogarnąć w miarę pokój bo zdążył się zrobić niezły syf. Razem z K sobie zapaliliśmy a G cały czas się pruł, że nie sprzątamy. Generalnie jak tylko wzięłam bucha to grzyby od razu mi wjechały. Jezu zaczęłam mieć takie wizuale. Mogłam przechodzić z widoku 2D do 3D, nie wiem jak to wytłumaczyć ale zamiast widzieć normalnie, mogłam tak „ustawić oczy” żeby widzieć tak jak gdybym oglądała zdjęcie na kartce papieru. G cały czas gadał żeby sprzątnąć i, że mam sobie wziąć materac bo nie będziemy wszyscy leżeli na jednym łóżku. Jezu przyniesienie tego materaca a raczej przeciągnięcie go o kilka metrów było dla mnie strasznie trudnym zadaniem. Jaraliśmy z bonga i nie dość, ze miałam na bani grzybki to jeszcze się zespawałam. Kiedy w końcu mi się udało i ogarnęliśmy śmieci chcieliśmy z K znów sobie zapalić ale G strasznie się wkręcił w to sprzątanie i cały czas coś mu nie pasowało.
Dopadło nas straszne gastro, zeszłam na dół zrobić sałatkę z tuńczykiem i jedliśmy frytki, które zrobiliśmy jak nam się ładowały grzyby. Była już jakaś 3 w nocy. K usnął i narzekał, że bolą go kości. Ja tez już usypiałam ale G cały czas ze mną gadał. Miałam zamknięte oczy i bardzo mocne cevy. Puściłam meddle pink floyd i bardzo dobrze weszło. Po tej płycie puściłam atom heart mother i stało się coś dziwnego bo pierwszy raz w życiu doznałam bad tripa. Leżeliśmy sobie z G na brzuchach opierając głowy na rękach. Pomiędzy nami był kryształ solny na który świecił czerwony laser. Nawet na trzeźwo wygląda to ekstra. I jak spojrzałam się na G to jego oczy wyglądały jak oczy diabła. A on w tej chwili powiedział, ze wyglądam jakbym miała jedno oko. Natychmiast zmieniłam muzykę i zapaliłam swiatło bo obydwoje się mocno wystraszyliśmy. Ale co bym nie puściła wydawało mi się straszne, ostatecznie lekiem na uszy okazał się resonance. Powoli zaczęłam zasypiać ale cały czas odczuwałam pewien niepokój - nigdy wcześniej mi się coś takiego nie zdarzyło. Nie było to jakieś bardzo nieprzyjemne ale było to jednak bardzo mocne uczucie. Ostatecznie zapaliliśmy sobie jeszcze i około jakiejś 4, 5 zasnęliśmy.
- 9720 odsłon
Odpowiedzi
Ciekawe
Bardzo ciekawy raport. Szczególnie to przejście z 3d do 2d. Muszę kiedyś spróbować sobie to wkręcić.