psychodeliczny rabbit hole otwarty
detale
psychodeliczny rabbit hole otwarty
podobne
Od kilku miesięcy interesowałem się rozwojem na płaszczyźnie duchowej i fizycznej, co zaowocowało tym, że zacząłem poszukiwać czegoś, co może mi pomóc w poszerzaniu świadomości. Pewnego dnia natrafiłem na substancje, które nazywane są psychodelikami, podobno mogące pomóc w leczeniu niektórych zaburzeń psychicznych (w moim przypadku depresji i stanów lękowych). Przez kilka miesięcy zbierałem doświadczenia użytkowników na poszczególne substancje oraz studiowałem badania naukowe na ich temat. Wszystko to sprowadziło się do tego, że postanowiłem pierwszy raz spróbować grzybów.
22 czerwca 2023 roku
Wstałem z samego rana i od razu usłyszałem, jak ptaki pięknie śpiewają, a liście szeleszczą. Na biurku miałem przygotowane około 4 g świeżo ususzonych grzybów odmiany mckennaii. Po wstaniu z łóżka od razu poczułem, że to jest ten dzień, więc bez wcześniejszego planowania daty spożycia, spontanicznie zdecydowałem, że musi to być dzisiaj. Miałem pusty żołądek, ostatnio jadłem 10 godzin temu. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale zrozumiałem, że zbroja lekko obsrana. No ale nic, chciałem, żeby pierwsze doświadczenie było niezapomniane, ponieważ moim zdaniem lepiej trochę dać w palnik, niż później czuć niedosyt. Wziąłem szybki zimny prysznic, aby zmniejszyć stres, który mógłby wywołać niepotrzebny "bad trip". Zaraz po prysznicu skonsumowałem grzyby, położyłem się i z niecierpliwością czekałem na efekty.
Minęło około 20 minut, poczułem bardzo dużą euforię oraz lekkość ciała. Patrząc przez okno na blaszany garaż, zacząłem dostrzegać w nim wzory, które po chwili zniknęły. Nagle ściany zaczęły się przybliżać i oddalać, trochę się przestraszyłem, więc postanowiłem zamknąć oczy.
Ciemność. Po chwili zacząłem dostrzegać wielokolorowe kropki, które formowały tunel. Tunel z każdą minutą stawał się coraz bardziej "geometryczny", tak samo jak mój lęk (troche mnie te ściany przeraziły xD). Podczas gdy leciałem, ujrzałem twarz kobiety, która powiedziała mi: "Nie bój się, odpuść i patrz". Tak też uczyniłem i się uspokoiłem. Ujrzałem moją byłą dziewczynę, która stanęła przede mną, odwróciła się, odeszła i zniknęła. Poczułem niesamowitą ulgę, tak jakbym zaakceptował to, że jej już nie ma i nie będzie. Zobaczyłem też coś, co chciałbym, aby pozostało prywatne, ale jest właśnie powodem moich napadów lękowych. Znowu to samo - było, nie ma i ulga. Wow. Zrozumiałem również, dlaczego nie lubię być nagrywany (np. przez znajomych na jakimś wydarzeniu czy coś, po prostu nie lubię). To było w podstawówce, dziewczyna, w której (ah ta pierwsza miłość) byłem zakochany, chciała pójść ze mną za szafki z pretekstem pocałowania mnie. W efekcie końcowym to był "prank", dostałem liścia, a na dodatek jej koleżanka to nagrała xd. Dzieci są okrutne, co zrobić.
Kontynuując, tunel zaczął mienić się w każdym możliwym kolorze, aż tu nagle... WIDZĘ K*RWA JELENIA. Zamieniłem się w niego, wtopiłem się w świadomość jelenia, który był na polu i obserwował z daleka pewnego człowieka, którym byłem ja (często bywam na wsi). Zaraz po tym zamieniłem się w trawę, która rosła wysoko w górach. Czułem kołyszący mnie wiatr i niezwykły spokój. Po tym doświadczeniu doszedłem do wniosku, że wszystko jest połączone, żyjemy w zbiorowej świadomości. Byłem w niesamowitym szoku i myślałem, że nic mocniejszego już nie doświadczę - myliłem się. Ciemność. W kilka chwil zobaczyłem światło. O kurwa, jakaś laska mnie wyciąga z brzucha matki, pępowina, klaps itd. Były tam trzy kobiety (rozmawiałem o tym z rodzicami i faktycznie tak było), później miałem urywek, jak mój ojciec pierwszy raz mnie zobaczył na porodówce. Podbiegł do mnie i pogłaskał po głowie, był taki szczęśliwy. Następnie leżałem w takim przenośnym wózku dla dzieci na korytarzu szpitala, a ojciec coś rozmawiał z lekarzem. Widziałem też moment mojej pierwszej komunii świętej. Natychmiast przestałem czuć jakikolwiek strach, za to poczułem smak muzyki (polecam serdecznie Jhené Aiko - "Psilocybin"), dostałem takiego orgazmu dopaminowego, że zacząłem płakać ze szczęścia. Po raz pierwszy po tylu latach poczułem się szczęśliwy z powodu tego, że żyję. Byłem zadowolony i pogodzony z tym, że moje życie potoczyło się tak, a nie inaczej, ponieważ zrozumiałem, że moja droga została ustalona już bardzo dawno temu, jeszcze przed moim poczęciem. Otworzyłem oczy, widziałem jakby obraz ze swojego gardła, gdzie widoczny był kształt dźwięków wydawanych przez muzykę - chore. Wstałem z łóżka i postanowiłem, że wyjdę na podwórko, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Boże święty, widzę każde źdźbło trawy, każdy organizm poruszający się po ziemi. Widzę idealnie każdy element ptaka, lecącego około 20 metrów ode mnie, dosłownie każdy szczegół. Podchodzę do drzewa, dotykam go, jakie to drzewo jest piękne. Postanowiłem, że na dziś dosyć odkrywania świata, bo nie chciałem, żeby sąsiedzi potem gadali między sobą, że naćpany debil przytula drzewo xD. Jestem już w domu, kurde, pic mi się chce. Szybka podbitka do lodówki, o, mam sok jabłkowy. Zaczynam go pić, czemu smak ma kolor zielony??? Dziwne. Idę się położyć do łóżka i napisać do przyjaciela, co ja właśnie widziałem. Jak teraz patrzę na to, co ja mu wysłałem, to cisnie mi się tylko jedno stwierdzenie na język - totalny bełkot. Nie byłem w stanie ułożyć poprawnego zdania xD. No, ale co się dziwić? W końcu zjadłem 4 g grzybów na pusty żołądek po raz pierwszy. Od tego momentu skupiałem się na wizualach.
- 4178 odsłon