kwaszenie w górach
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
kwaszenie w górach
podobne
Tripowanie na łonie natury w wspaniała sprawa. Tripowałem już w różnych miejscach, teraz przyszła kolej na góry. Wybrałem się do Zakopca, właściwie to na spotkanie twórców neuro_groove ale to już inna bajka. Kwasa sprawdziłem na sobie parę dni wcześniej więc mogłem być pewien dobrej jazdy.
Była piękna pogoda. Zarzuciłem pół papiera o 10 rano poczym wybrałem się z Murowańca nad Czarny Staw (20minut). Już po drodze niektóre wzniesienia wydawały się falować, jakby były wielkimi oddychającymi organizmami. Wzgórza powoli się podnosiły, potem opadały. Znalazłem takie miejsce, że byłem oddalony od tłumów turystów i usiadłem w zacisznym miejscu. Powoli czekałem na wejście fazy. Powinno to nastąpić szybko ponieważ miałem skromne śniadanie.
Pełny efekt kwasa poczułem dopiero po 2h. Miałem dobry humor, jedyna sprawa, która naprawdę mnie drażniła to przechodzący obok turyści. Niektórzy mieli takie dziwne twarze. Inni wyływali we mnie niepostrzymany śmiech. Pamiętam, że tłumaczyłem to faktem iż każdy człowiek wysyła fale "śmiechowe" w postaci zbitków falowo-śmiechowych. Gdy taki zbitek docierał do odbiorcy ten zaczynał się śmiać. Sam ten pomysł i nazwa "zbitka czy pakiet śmiechowy" tak mnie rozśmieszył, że praktycznie przez parenaście dobrych minut leżałem i zwijałem się ze śmiechu.
Akna (from Neuro_Groove Crew) wypatrzyła w stawie podziemny(podwodny) tunel, z którego dobiegało światło...ja nic takiego nie widziałem...Natomiast zaobserwowałem, że góra po drugiej stronie stawu była trzymana na rękach stwora, których mieszkał pod powierzchnią wody.
Dookoła latało mnóstwo much. Ja wyczaiłem, że koło każdego z nas latały inne. W ten sposób każdy utworzył swój klan. W planach była wojna klanów ale mój klan poleciał za przechodzącą wycieczką...więc g z tego wyszło :((.
To wszystko co pamiętam z tego dnia. Bawiłem się naprawdę wyśmienicie. Było to typowy trip zabawowy, bez żadnych przemyśleń.
- 8068 odsłon