święte grzyby - pierwsza jazda
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
święte grzyby - pierwsza jazda
podobne
Cała rzecz zaczęła się wieczorem około 22 w niedziele... Miałem przygotowane około 60 grzybków z czego zjadłem 40,resztę zostawiając na później w razie braku efektów.:)) Zdecydowałem się tripować w domu jako miejscu bezpiecznym i komfortowym... po posiłku,przygotowałem sobie walkmana i kilka rożnego rodzaju kaset aby sprawdzić ich właściwości na moja psychikę podczas jazdy grzybowej :)) Nie bardzo wiedziałem,czego mam się spodziewać,ale nie panikowałem,w końcu od grzybów jeszcze nikt nie umarł :) Przebrałem się w ciuchy do spania i ułożyłem w łóżku na małym pięterku (andresoli)...Czułem się tam bardzo bezpiecznie, nikt z rodziny nie wpadł by tam zbyt szybko. A wiec czekałem czytając przewodnik po dragach, rozdział na temat grzybów, zastanawiałem się czy substancja już zaczyna działać, po zbadaniu swoich odruchów i skonsultowaniu tego z książką stwierdziłem,ze lekko boli mnie żołądek i najprawdopodobniej wszystko niedługo sie zacznie
Zgasiłem światło aby poczekać aż wszystko się zacznie, troszkę się już nudziłem i robiłem się śpiący, Gdy zgasiłem światło momentalnie dostrzegłem dziwaczne wzory, o delikatnych lecz dziwnych kolorach, wszystko nienaturalne,cos na kształt animowanych fraktali wylewających się w całkowitych ciemnościach wprost na mnie, Podczas tego doznania nie czułem przerażenia, raczej cieszyłem się,że wszystko się zaczyna :))-jak się później okazało wszystko było już całkowitym oderwaniem od rzeczywistości,jednak ja nie zdawałem sobie z tego jeszcze sprawy, zupełnie inaczej niż po konopiach , brak uczucia depersonifikacji, paranoi czy absurdu. Wszystko co się działo wprawiało mnie w niesamowita euforie, co czasami przeradzało się w niekontrolowany śmiech :), Wszystko wydawało się trwać strasznie długo, a jak później stwierdziłem trwało około 5 minut Dziwaczne geometryczne wzory, zmieniały się w nieprzewidywalny sposób, zdawały się żyć własnym życiem, to wszystko po prostu się działo, a ja mogłem patrzeć lub nie to i tak ciągle generowało nowe wzory, tworząc nowe efekty i rozbłyski światła (głownie czerwonego zielonego i niebieskiego)
Następnie zdecydowałem się zapalić światło aby sprawdzić działanie grzybków podczas normalnego światła, Na rzeczywiste przedmioty, ponieważ to co widziałem do tej pory to były jakieś dziwaczne wizje, całkowicie nierealne,nie przedstawiały żadnych zywych przedmiotów, wiec może dlatego nie przerażały.... Po włączeniu światła stwierdziłem,że wszystko jest normalnie i,ze prawdopodobnie dawka grzybów jest zbyt mała. Jednak jak się okazało cała rzecz dopiero się nasilała....
Włączyłem walkmana i zgasiłem światło znowu podziwiając wzory, Nienaturalne serpentyny, dziwaczne kolory i rozbłyski,tak jakby kolory promieniowały, nieważne było czy zamykam czy otwieram oczy zawsze w ciemnościach widziałem to samo.... wszystko na kształt groteskowej animacji, dziwnej plastyczności i trójwymiarowości,a jednocześnie poczucie ze to tylko się zdaje i nie jest groźne Bardzo przyjemne uczucie
Znowu zapaliłem światło,zacząłem się śmiać sam z siebie :), nie wierzyłem,ze to może być takie śmieszne, chciałem się zastanowić nad tym co widziałem,przeanalizować sytuacje, ale zamiast tego wpadłem w niekontrolowany chichot...nie mogłem się skoncentrować na żadnej rzeczy i żadnej myśli Gdy zgasiłem światło widziałem wszystko ale przy świetle nie zauważałem szczególnych deformacji otoczenia
Zdecydowałem się zejść na dół i dojeść jeszcze troszkę grzybów, ale po namyśle zdecydowałem się poczekać aż minie chociaż półtorej godziny od zażycia... Włączyłem komputer i bawiłem się rożnymi rzeczami,miedzy innymi włączyłem program prezentujący psychodeliczne efekty graficzne (Acidwarp), całkiem przyjaźnie,ale bez większych wrażeń Nagle jeden wycinek ekranu stal się bardziej widoczny i zaczął się obracać po osi kulistej a reszta stała się niewyraźna, stwierdziłem,ze najprawdopodobniej zaczynam osiągać szczyt wrażeń, wreszcie otoczenie zaczęło się deformować, jednocześnie przy pełnej świadomości i ostrości tego co się dzieje
Później wszystkie wrażenia dotychczas przeżyte i późniejsze ścierały się ze sobą tworząc potworna syntezę nowych nienaturalnych wizji, nie jestem wstanie rzetelnie opisać tego co się działo, po prostu niektórych rzeczy nie da się opisać...
Pogłębiło się uczucie podroży sennej i absurdu, Do kolorowych wizji zaczęły dochodzić halucynacje myślowe, uczucie paranoi i inne w mniejszym stopniu, wszystko na zasadzie wolnych skojarzeń, każde wydarzenie wyzwalało konkretny kolor, zapach i w zależności uczucie chłodu lub zimna.. synestezja nie obejmowała jedynie dźwięków które tylko czasami deformowały się w nieznaczny sposób, być może dlatego efekt grzybowy jest tak bardzo nierzeczywisty, zachowuje się całkowitą zdolność słyszenia,przy niewiarygodnych wręcz przeżyciach wizualnych.
Deformowanie rzeczywistości polegało na kilku specyficznych efektach: (opisze je tylko gruntownie,mając świadomość,ze nasz skromny język którym się posługujemy nie jest w stanie oddać niesamowitości przeżytych wizji)
1: Zauważałem,że na przedmiotach i np moich dłoniach rysują się również kolorowe fraktale, cos jakby światła dyskotekowe,kolorujące rożne rzeczy na rożne kolory, kolory również się przesuwały i były prawie niezauważalne
2: Wrażenie normalności otoczenia oświetlonego i deformacja ciemniejszych elementów otoczenia
3: Wpatrywanie się w przedmioty lub powierzchnie uwalniało najbardziej niesamowite wizje wizualne i skojarzenia
a) Obserwacja własnej ręki która się jakby wysusza poszerza, zmienia swoja fakturę,pokrywa się zmarszczkami...
b) deformacja pościeli na która się patrzyłem, wrażenie,że jest ona jakby żywa,lecz nie jak istota tylko,że widzę jej kawałek w dużym powiększeniu dostrzegając pojedyncze włókna czy wypustki które poruszają się po powierzchni, następnie wrażenie wyrastania czarnych włosów na pościeli (To najbardziej niesamowite doświadczenie podczas podroży, jednocześnie nie jestem wstanie w żaden sposób dokładnie opisać co właściwie działo się z pościelą)
c) Wpatrując się w ścianę dostrzegłem,że zaczynają asie na niej pojawiać ciemne pęknięcia i dziury,następnie dostrzegłem coś co poruszało się w ścianie tak jakby była zrobiona z materiału.
d) Spojrzałem w lustro, oprócz nienaturalnie rozszerzonych źrenic dostrzegłem jakby swoje drugie oblicze, szalone oczy z rozszerzonymi źrenicami, wizja zła która mnie opętała twarz, która pokrywa się zmarszczkami - ogólnie nie tak bardzo straszne
Wszystkie te wizje nie były przywidzeniami jak to jest w przypadku marihuany, wszystko było bardzo realne, nie można było się dopatrzyć szczegółu, który upewnił by mnie, że tylko mi się zdaje, dopiero jak coś odwróciło moja uwagę i spojrzałem się na coś innego by po chwili powrócić wszystko było normalnie....lecz po chwili efekt zaczynał się od nowa ,wystarczyło się tylko przypatrzeć
4 Mój telefon,który był wyłączony zaczął świecić niebieska poświata strasznie mnie przy tym denerwując,nie mogłem zrozumieć dlaczego on tak cały świeci na niebiesko :)) Później się okazało, że tak naprawdę to święciła dioda (zielona!!)
Chodzenie na fazie:
Bardzo niebezpieczne było poruszanie się, w ciemnościach prawie niemożliwe było zdawanie się na to co się widzi, po domu chodziłem na pamięć uważając przy tym aby nie natknąć się na rodziców :) Wizje nienaturalnych schodów z bizantyjskiej świątyni wrażenie,ze ktoś mnie obserwuje, rozmycie i efekt kalejdoskopu, nakładające się faktale...
Po około 3 godzinach wszystko zaczęło przybierać inny wymiar, zacząłem orientować się,ze ostatnie 3 godziny minęły jak we śnie i praktycznie tak jakbym nie miał wpływu na to co asie dzieje, zanikły halucynacje i wizje, pojawił się natomiast myślotok, czyli słowotok przeprowadzany w myślach bez kontroli nad tym o czym się myśli Słowa bez ładu i składu, całkowita improwizacja i skojarzenia tak bezsensowne,ze razem składały się w jedna dziwaczna całość (przykład: kosmito ciastko uwiodallilo ptasiglowacza po ropiepalonym paterzalskicie) Całość wprowadzała mnie w zdenerwowanie bo miałem już w zasadzie dość tego całego tripowania, jak się później okazało było to już ładowanie W miedzy czasie odniosłem uczucie alienacji i wrażenie, że to się nigdy nie skończy szybko jednak poradziłem sobie z tymi efektami Cala wycieczka trwała 4:35 minut odczułem to jako bezpieczny powrót z dziwnej dalekiej krainy, całkowicie nierzeczywistej i niezbadanej, cos na kształt kolorowego snu,.
Pamiętam,ze byłem bardzo zadowolony,ze wreszcie przyleciałem do domu :))
- 7988 odsłon