Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

rekord

rekord

Zjadłem rekordową dawkę gałki - 45gr!!!


Nie wiem jak to zrobiłem (najgorszy smak jaki kiedykolwiek był mi poznawany), ale zapodałem 3 opakowania gałki z firmy Kamis - efekt był taki, że do dziś gdy chociażby powącham gałkę chce mi się rzygać i to dosyć ostro. :)


Jazda - gałka wolno wchodzi, ale potem jazda około 5 dni, pierwsze dwa - psychodeliczne coś, jakby mocne zaprucie (bez śmiechawy i chęci na jedzenie) + stan podobny do grypy oraz majaków spowodowanych wysoką gorączką, euforia, wydaje ci się, że rozumiesz wszystko co dzieje się na świecie (sens życia, istnienia, itp. pierdoły), wydaje ci się, że gdybyś chciał możesz np. myślami przesuwać przedmioty, pytasz się siebie - ciekawe czy mogę mieć haluny(?) i już np. widzisz hienę, która za tobą idzie. Po gałce jest trochę psychodelicznych klimatów, np. czujesz jedność ze wszechświatem (czujesz, że jesteś w niego wtopiony) a za chwilę możesz być poza nim. Efekt kartki (tak to nazywam) osiągalny czasami przy mocnym zapruciu - wydaje ci się, że to co przed tobą widzisz, jest zdjęciem (cały świat) a ty jesteś poza nim, lub możesz się w niego wtopić. Także jednym z przejebanych efektów jest przeskok obrazów - idziesz, wyłącza ci się świadomość i włącza dopiero po kilku krokach (przynajmniej tak czułem), potem to znowu przewija ci się do tyłu i mimo, że poszedles dalej czujesz jakbys był wcześniej (nie da się zbytnio opisać, był to jeden z przejebajńszych efektów). Polega to na tym, że twoje położenie jest raz pokazane o kilka kroków dalej, później kaseta cofa się i znowu jesteś kilka kroków wcześniej. No nie wiem co jeszcze można by opisać. Haloonów ogólnie nie ma, euforia przez pewien czas (z powodu, że rozumiesz sens istnienia i inne metafizyczne bzdety). Pierwsze dwa dni to jazda psychodeliczna, a potem to tylko spanie i leżenie, i modlitwa o to żebyś nie zaczął rzygać jak kot.


Ja spałem około 5 dni z przerwami na jedzenie i próbę rozbudzenia się i tu też można zauważyć coś dziwnego. Np. podczas gdy byłem sobie ze dwie godzinki w lesie wydawało mi się, że czas strasznie wolno plynął, ale gdy to minęło, nie pamiętałem zbytnio co robiłem i czułem, że pobyt w lesie szybko minął i że to było przed chwila.


Cala jazda - oprócz tych psychodelicznych momentów (około 2 dni połączone ze spaniem of koz) cały czas jesteś senny na tyle, żeby spać, spać i jeszcze raz spać. A każda próba podniesienia się z łóżka w początkowych momentach graniczy z rzyganiem. Phuh. To chyba wszystko co mogę w takim czy innym skrócie napisać o gałce, bo niezbyt wiele z tego pamietam. Acha - nie próbuj w domu, bo starzy mogą się skapnąć - przymrużone oczy, niczym nie dająca się powstrzymać senność itp.




Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media