przemyślenia
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
przemyślenia
podobne
ja mialem po paleniu 3 najwazniejsze przemyslenia (ktore
pamietam bo napewno bylo wiecej): wszystko, ale doslownie
wszystko sklada sie z drobniutkiego pylku. wszystkie rzeczy
i organizmy zywe skladaja sie z pylku, ktory jest taki sam
(chemicznie) , ale rozni sie odrobine wlasciwosciami
fizycznymi (gietkosc, elastycznosc). sprobujcie kiedys w
czasie podrozy na elektrykach (hasze, grasy, kwasy, kaktusy,
guma z zuzytych opon samochodowych....) popatrzec na cos i
wyobrazic sobie ze skalda sie z pylku. aaaa!!!! wszystko
jest kropkowane!!!! i centkowane! :-))
druga to : nie smiejcie sie....mnie to bardzo zmulilo i
przyczynilo sie do kilkugodzinnych rozmyslan w ciagu kilku
dni (nawet bez pomocy pana draga) - ile jest mozliwych
ulozen listkow na drzewie. no bo zobaczcie. przyjmijmy ze
jest lato. pelno listkow na drzewie (ciekawe ile?
poczekajcie zjem dwa kwasy i policze specialnie dla was
:-)) ). kazdy listek ma kilka****** polozen. no bo moze sie
obracac we wszystkei strony. z poczatku myslalem ze polozen
listkow jest nieskonczenie wiele. ale czy nieskonczonosc
istnieje??? jedna mysl z ktorej jetsem dumny - ustawienia
listkow musza sie kiedys skonczyc!!!! jako ze polozenia
listkow zmieniaja sie co jakis ulamek sekundy i w ciagu
jednego dnia beda sie wiele razy powtarzac. ale kiedys musi
byc koniec. drzewo musi zaliczyc wkoncu wszystkie mozliwe
ustawienia swoich dzieci! tylko co ile to bedzie
nastepowalo? czy jest jakies ustawienie ktore jest
niemozliwe? . niestety do tego dochodzi jeszcze nachylenie
drzewa pod sila wiatru....... eeeehhhh.....glupia rozkmina.
ale spac mi nie daje :-))
trzecie - .......zapomnialem
o juz sobie przypomnialem. czym jest wygrana? co oznacza
wygrac? jest to sprawienie sobie wielkiej przyjemnosci, jest
to przypieczetowanie i piekne zakonczenie naszego trudu,
poswiecenia i wysilku (intelektualnego lub fizycznego).
kazdy chce wygrywac. kazdy hcce zajmowac pierwsze miejsca.
bo czujemy sie silni. ale wygrana to jest takze zadanie
swiadomego (a moze i nie ?) cierpieniaa i bolu psychicznego
dla swojego przeciwnika. "ja wygralem, on przegral" oznacza
tak naprawde "ja osiagnelem spelnienie, a on cierpienie".
czy zadawanie takiego ciosu swojemu przeciwnikowi oplaca
sie? czy sa na ziemi prawdziwi altruisci? w prawie
wszystkich znanych mi religiach swiata nalezy szanowac
blizniego swego. i wszyscy znani mi ludzie (i postawy
ludzie) chca i zrobia wszystko zeby wygrac. zrobia wszystko
zeby zadac cierpienie blizniemu swemu.......problem tkwi w
tym ze nie zdajemy sobie z tego sprawy. tak samo jak nie
zdajemy sobie sprawy z wiekszosci spraw. i tak samo jak te
smiecie z rzadu nie zdaja sobie sprawy ze szkodliwego wplywu
alkoholu i nikotyny. jak juz ktos kiedys powiedzial -
czlowiek zawsze wybiera najprostsza droge. i jak stwierdzil
timothy leary (cytat z pamieci-przepraszam) - "czlowiek o
wiele bardziej woli przystosowac sie do obecnego cierpienia
niz zaakceptowac nowe, nieznane formy bytu". najlatwiej jest
obwiniac o wszystko marihuane. bo to narkotyk ktorym strzela
sie z markera w zyle i ktory zabija. co trzeba jeszcze
zrobic zeby zmienic istniejacy byt? duzo jeszcze osob musi
cierpiec i zginac z powodu nikotyny albo alkoholu zeby
wapniaki z rzadu zrozumieli ze konopie, rozsadnie uzywane,
sa mniej szkodliwe? ale jak wkoncu zalegalizuja cannabis to
bedzie oznaczalo ze oni przegrali...............moze egoizm
tak naprawde nalezy do cech pozytywnych czlowieka??
- 7945 odsłon