dxm 25 - pozytywne shizy
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
dxm 25 - pozytywne shizy
podobne
Data : marzec 2003
Nazwa substancji: bromowodorek dekstrometorfanu - DXM HBr w postaci
tabletek Tussal)
Dawka: ja – 375mg przy wadze 60 kg (23 lata)
dudi – 375mg przy wadze 75kg czyli 7mg/kg
Doswiadczenie: ja - trawa, białe, efedryna, dxm, benzydamina, mdma
dudi – to samo
Set&Settings: wieczór, mila atmosfera, na swiezym powietrzu, dobre
nastawienie :)
Zaczyna się około 7:00. Zarzucamy po 25 tabletek Tussalu. Jest sobota
wieczór więc tylko nocne apteki wchodziły w grę i tak też było. Tabletki
jemy po 5 co 10 minut popijając jakimś świństwem (oranżada). Jedziemy
pociągiem 45 minut do domu. Gdy jesteśmy na miejscu zaczyna się wkręcać.
Gdy spotykamy całą paczkę a było chyba ze 25 osób to już jesteśmy nieźle
załatwieni. Pojawił się gruby szczękościsk i całe ciała nam się naprężyły.
Pierwszy raz braliśmy po 25 tabsów (wcześniej było na maxa 20). Zachwiania
równowagi to normalka. Nie mamy w planie słuchnia muzy czy coś w tym stylu.
Wybieramy towarzystwo. Za chwilę pojawiają się kobiety z paleniem. Ja
postanawiam jeszcze trochę do tego przybuchać, wtedy łazimy trochę po dworze
i konstrujemy coraz to nowsze pomysły jak to jest skonstruowany ten świat.
Gadka jest strasznie pocięta ale właśnie tak lubię. Wszystko nas do okoła
cieszy, bo jest takie nowe i niespotykane dotychczas - takie lepsze :)
Idziemy trochę odpocząć bo się tak naprężaliśmy że się nie dało chodzić,
cały czas rozpierdalała mnie energia i po prostu nie mogę się zatrzymać
więc nie chcę przecholować bo nawet nie czuję czy się męcze czy nie (tak
mam zresztą zawsze, że dużo biegam i gadam).
Idziemy do kumpla pooglądać telewizornie. U niego w domu jest około 10 osób
więc już wiemy, że nam się nie będzie nudzić. Bierzemy wszystkich przed
telewizor i włączamy Fox Kids aby poglądać karaluchy - zawsze jest z tego
beka na fazie). Moja psychika zaczyna się zmieniać. Zamieniam się w
dziecko, rozumuję jak dziecko i na beke w bajce reaguję w pełni dziecinnym
i spontanicznym zachowaniem. To jest po prostu nie do powstrzymania. Dudi
siedzi na kanapie zdziwiony obecnym stanem rzeczy. Wszyscy jak jeden w
pokoju mają niesamowitą bekę z naszego zachowania - my natomiast cieszymy
się naszymi nowymi charakterami, są takie fajne, proste i bez oszustw. Moje
myśli są całkowicie pozytywne, o wojnie w Iraku myślę ze wstrętem i dla
każdego (w tym stanie) chciałbym jak najlepiej (normalnie też jestem
charytatywny ale nie aż tak do przesady jak teraz). Byłem dzieckiem jeszcze
przez ponad godzinę, gdy efekty zaczęły słabnąć to siedzieliśmy i gadaliśmy
gdzieś do 3:00 rano. Gadka była bardzo fajna, zabawna i pozytywna.
Dobra to by było na tyle. Nie widziałem nigdzie w opisie tego, że komuś z
dokoviczów napręża się ciało, ale u nas tak było (we wcześniejszych jazdach
także). Ja byłem bardzo duży i taki puszysty. Całe moje ciało było jakby
pluszowym misiem i tak samo czuła się moja psychika heh.
- 7726 odsłon