benzofilia
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
benzofilia
podobne
Benzofilia...
Substancja: Benzydamina
Dawka: w sumie ok. 18 razy po 500mg w ciągu roku.
Doświadczenie: Ganja, Tramadol, Benzydamina, Efedryna, Pseudoefedryna, DXM, Extasy.
Set & Settings: Bywało różnie generalnie positiv.
Wiek: 19 lat
Waga 50 kg.
Więc tak ten T-R ma charakter ogólnego opisu fazy po benzydaminie oraz ostrzeżenia przed jej zażywaniem.
Ekstrakcję na początku mojej przygody z tą substancją przeprowadzałem przy pomocy chusteczki higienicznej później używałem filtra do kawy i moim zdaniem ta druga opcja jest mniej praktyczna, choćby z racji że lepiej jest połknąć chusteczkę a nie filtr, ale jak tam kto woli :)
Benzydaminę "przyjmowałem" zazwyczaj razem ze znajomym przed imprezą, która to odbwała się co drugi dzień co nie znaczy że co drugi dzień ją brałem hehe :) generalnie najmniejsza przerwa to było 4 dni, jak się okazało później była nieproporcjonalna do zażywanych ilości tego specyfiku.
Faza wkręcała się zazwyczaj po upływie ok. 1.5 godziny, pierwszym pojawiającym się efektem była w moim przypadku totalna zmiana percepcji, słuch jakby bardziej wyostrzony ale i jednocześnie wszystkie dźwięki były jakby filtrowane hmm... można to określić jako zmechanizowanie dźwięku albo słuchanie przez dłuuugą rurę przyłożoną do ucha, generalnie bardzo podobał mi się ten efekt, momentami był bardziej ciekawy od samych aspektów wizualnych i bez wątpienia psychedeliczny.
Jeżeli chodzi o właśnie wizualne efekty, to nieodłącznym elementem były smugi oraz nazwijmy to "świetliki" tzn. mam tutaj na myśli małe bądź większe iskierki światła szybko migające przed oczami w poziomie lub w pionie w zależności od ruchu gałek ocznych, do tego zawsze w odcieniach niebieskiego. Jest to jeden z ciekawszych elementów fazy.
Halucynacje po benzydaminie to "morfujące" się kształty, pojawiają się czasami w momentach strachu bądź gdy intensywnie o czymś myślałem. Również gdy wpatrywałem się długo w jeden przedmiot zmieniał się on w różne zazwyczaj organiczne rzeczy. Dominujące były pająki, insekty o wielu nogach, bądź zwierzęta, nie mam pojęcia dlaczego akurat takie halucynacje były przeważające u większości moich znajomych zażywających benzydaminę.
Z czysto fizycznych efektów to pojawiały się jedynie zaburzenia równowagi i uczucie lekkiego skołowania, przy czym "chwianie się" nie podlegało mojej kontroli, bo nie bardzo mogłem korygować swoje ruchy.
Ciekawą rzeczą jest również trzeźwośc umysłu, choć może jet to tylko pozornie trzeźwość, bo w rzeczywistości postrzeganie różnych spraw jest nieco inne, np. przy wyższych dawkach można godzinami mówić na jeden temat a później nie pamiętać co się mówiło.
Jednym z wielu mankamentów tej używki jest bez wątpienia słuchanie muzyki, dzwięki są powykręcane w rózne strony i do tego jeszcze znacznie przyspieszone, prawie nie słychać basów :/ a wysokie dźwięki są za wysokie :) dochodzi do tego efekt echa i tej rury od odkurzacza :D nie wiem jak u innych, jak bym coś nie tak napisał to piszcie w komentarzach.
Psychiczne aspekty fazy, hmm... napewno zadnych głębszych przemyśleń, częste psychozy, paranoje i zapętlenia samego w sobie, lub po prostu nic.
A teraz najważniejsze: skutki uboczne.
W moim odczuciu skutkami długotrwałęgo używania benzydaminy są ciężkie psychozy których doświadczyło trochę moich znajomych, i w mniejszym stopniu ja. Główną atrakcją był strach, który pochodził niewiadomo skąd, nagła zmiana percepcji i nawroty typowych dla benzydaminy efektów (głównie nocą). W takim momencie możliwe jest nawet wybiegnięcie z krzykiem z domu w środku nocy bez bliżej określonych powodów, koszmary, bardzo do tego realistyczne i o dziwnej wymowie, często niezrozumiałej, ale bardzo, powtarzam, bardzo dziwnej. Takie stany mogą utrzymywać się nawet do dwóch miesięcy i napewno pozostawią jakieś zmiany w psychice nawet u "najtwardszych" z was, z tym nie ma żartów.
Smugi mogą nam zostać nawet do roku po używaniu !!!.
I teraz smakowity teścik dla wszystkich któży zdecydowali się spróbować benzydaminki: podnieście sobie rączkę do okna w słoneczny dzień i pomachajcie nią sobie powoli, napewno zauważycie smugi, nie chcę tutaj nikogo straszyć ale takie efekty mówią same za siebie: benzydamina jest zła, i naprawdę można poważnie wyniszczyć swój organizm przy jej pomocy, więc apeluję: choć efekty może są dla wielu ciekawe napewno nie są warte rocznego odtruwania organizmu.
Napisałęm ten trip report w taki a nie inny sposób bo chcę ustrzec wielu z was przed konsekwencjami używania tej substancji, bez powodu nie została wycofana z użytku wewnętrznego, pamiętajcie o tym.
Kiedyś sam byłem zwolennikiem tego proszku ale teraz nie mam już zamiaru tego kiedykolwiek brać, zaufajcie mi i... darujcie sobie benzydaminę, jeżeli macie w planach jej próbować bądź ktoś będzie was do niej namawiał. Choć nie uzależnia i nie ma po niej na drugi dzień ciężkiego zjazdu, to po pewnym czasie wychodzi wszystko co w niej negatywne.
Heh! rozpisałem się trochę, mam nadzieję że mi wybaczycie i daliście radę przeczytać to do końca :)
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!
Bawcie się z głową.
Reez
PS. Jeżeli się nie zgadzacie z tym co napisałem, bądź chcecie się z tym zgodzić, to komentarze mile widziane... :)
Ewentualne bardziej złożone pytania proszę na maila.
- 8355 odsłon