dxm za kazdym razem nowe doznania
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
dxm za kazdym razem nowe doznania
podobne
To był już drugi dzień naszego pobytu na działce. Pierwszego sporo paliliśmy i piliśmy ale samopoczucie bylo jak najbardziej pozytywne. Ja jak zwykle nie mogłem doczekać sie aż przyjdzie pora na imprezowanie więc zacząłem trochę wcześniej niż pozostali. Udalem się do pokoiku po moje tabletki (Acodin - 450 mg w opakowaniu za jakies 5,50 tylko trzeba kombinowac w aptece że dla mamy albo coś bo jest na receptę) przygotowałem sporą dawkę mineralki bez gazu (lepiej chyba sokiem) i do boju. Zapodałem 20 tabletek czyli 300mg dekstrometorfanu i poszedłem sobie czytac gazete. DXM juz znałem i to całkiem dobrze wiec wiedziałem że jakieś 30 minut trzeba poczekać. Po jakiś 20 min. kumpel powiedział, że też idzie sobie załadowac, ja pomyślalem że może jeszcze na szybkosci zjem coś lekkiego ale się pomyliłem kiedy tylko podniosłem oczy z nad gazety wszystko zawirowało na chwile i w tym samym momencie zaczęła zmieniac się grawitacja. To jest zawsze jeden z najlepszych momentów bo w jednej sekundzie to cholerstwo zaczyna calkiem mocno działac. Pierwsze wrażenie jest podobne jak po alkoholu ale nie ma takiego otłumienia wręcz przeciwnie wszystko czuje sie dokladniej. Minęło kolejne 5 min. i już stałem z dala od wszystkich za domkiem z słuchawkami na uszach i słuchalem muzyki. Słońce zaczynało zachodzić ja zamknąłem oczy i przypomniałem sobie koncert który nie dawno widziałem. Byłem członkiem zespołu a tłumy przede mną cos krzyczały. Każdy dzwiek byl zmieniony. Piosenka brzmiała zupełnie inaczej niż na freszu i tak jakoś garażowo. Nie wiem ile mineło czasu ale kumpel tez już sie wkrecił więc postanowilismy przypalić (Zielone po dxm nie daje takich efektow jak zawsze tylko jeszcze bardziej poglębia wcześniejszą faze - przynajmniej w moim wypadku) a ja załadowałem jeszcze 2 tabletki. Poszlismy do lasu szlismy chyba trzy razy dłużej niż zwykle. A to z dwóch powodów. 1 więcej krokow robilismy na boki niz przed siebie (z zewnątrz wygląda jakbyśmy popili i to zdrowo) czuliśmy się super, zero jakis jazd z brzuchem czy checi żeby faza zeszła. o drugim za chwile. W polowie drogi zdecydowaliśmy odpocząc. Na przemian zdejmowalismy i zakładaliśmy okulary przyciemniające (od poczatku miałem je na sobie jak zawsze) i za każdym razem widziałem w inny sposób. Słonce bylo juz bardzo nisko wiec znowu ruszylismy po kilku minutach i przejściu moze 100 metrow pytam tripo-przyjaciela "ty dlaczego idziemy do domu ?" a on "przeciez idziemy do lasu." ja "las jest w przeciwną stronę" znowu on "o kurwa. to dlaczego teraz mi mowisz ?" ja "bo wcześniej tego nie zauważyłem". Zawrociliśmy do lasu. Kiedy już dotarlismy na miejsce drzewa przesuwały sie jakby były dwuwymiarowe mimo, że o niektóre ocierałem sie przechodząc. Wreszcie Stały się tylko slajdami na scianach tunelu którym szedłem. Kiedy wracaliśmy znowu szliśmy jak nachlani a za nami szli jacyś ludzie i pewnie mieli niezły ubaw. Po drodze był żywopłot a że jechał jakiś samochód postanowiliśmy się w niego wtopić. Pomysł niezły bo postanowiłem tak zostać i byłem fakirem na tej ich dziwnej desce ze szpikulcami. Kiedy dotarlismy do działki znowu grałem koncert tym razem juz z moim ziomem. W między czasie jeszcze łyknelismy kilka tabletek (ja do 375mg czyli w sumie 25 tabletek). Później oddałem się przyjemnym wizjom przy zamkniętych oczach. Tego wieczoru jeszcze sporo paliliśmy i w sumie wyszlo 10 godzin ostrej jazdy ale samo dxm trzymalo kolo 5. Nastepnego dnia żadnej zwałki nawet głowa nie bolała. Jedyny minus dextrometorfanu to to, że sie zdarza mocno rozgrzać podczas tripu ale wtedy wystarzy sie rozebrac i czegos napic. Ten narkotyk za każdym razem mnie zaskakuje. A no i jeszcze kiedys mi sie przytrafiło że cały czas się drapałem. Pewne elementy sie powtarzaja ale jazda zależy w bardzo duzym stopniu od miejsca i sytuacji. Polecam wszystkim tylko nie za często bo straci swój urok.
- 7676 odsłon