inny świat
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
inny świat
podobne
...cały czas w zamknięciu, w ogóle nie wychodząc z domu, a właściwie całkowicie na zewnątrz, zupełnie gdzie indziej, gdzieś daleko w przestrzeni, w absolutnie innym świecie, świecie, którego nie rozumiałam, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem ...
Nawet nie wiem jak się wszystko zaczęło. Czekałam na pierwsze efekty z niepokojem i nie wiedziałam czego się spodziewać. Nagle świat się zmienił i byłam gdzie indziej. Wyruszyłam w długą podroż, która okazała się być podróżą bez powrotu, bez powrotu do świata, jaki opuściłam. Przedmioty zaczęły się ruszać, falować, zmieniać kształty. Wszystko dookoła mnie zadziwiało, było inne, niesamowite i piękne.
Po raz pierwszy w życiu rzeczy zaczęły mięć sens, zaczęły znaczyć cos więcej. Fascynowała mnie ich głębia, ich piękno, ich niesamowitość. To było tak jakbym wszystko poznawała na nowo, odkrywała i analizowała. Każda rzecz miała jakieś głębsze znaczenie. Dywan na podłodze nie był już tylko dywanem, był myślącą trawa, trawa w której było ukryte życie. Każdy przedmiot miał nowy kolor, kolor nadawający wszystkiemu magii. Kolorów takich jak tego wieczoru nie widziałam już nigdy więcej. To był jednak dopiero początek, taki jakby pierwszy etap, a każdy następny był inny.
Zaczęło się analizowanie, zastanawianie się nad każdym okruszkiem na stole, dlaczego tam się znajduje, co oznacza. Pamiętam, mimo że było to już dosyć dawno, jak oglądałam album z obrazami i po raz pierwszy wydawało mi się, że całkowicie rozumiem co artysta chciał w swojej twórczości wyrazić, co chciał nam przekazać. Było to tak jakbym z tymi obrazami rozmawiała. Nagle ktoś z moich znajomych, którzy też jedli grzybki tego wieczoru, włączył Trickiego, taki szybki kawałek, który przypominał jakiś pościg samochodowy, zupełnie zakręcona muzyka, która nie pasowała do klimatu w jakim wszyscy byliśmy. Czułam się jakbym była w za szybko jadącym pociągu i jakbym się gdzieś nagle śpieszyła, a mój mózg nie był przygotowany na żadne przyspieszenia. Wszystko było tak fascynujące, że potrzebowałam wiele czasu na dokładne i powolne badanie otoczenia. Muzyka natychmiast została wyłączona i postanowiliśmy zostać przy zagadkowej ciszy od czasu do czasu przerywanej rozmowami.
Nagle nie miałam już ochoty na rozmowy z ludźmi i postanowiłam pogadać sobie ze świnka morska, która tego wieczoru przeszła jakąś niesamowita mutacje i wyglądała jak wielka złoto-czarna osa. Tak strasznie mi się spodobał jej żółty kolor, że postanowiłam znaleźć cos żółtego w pobliżu i sprawdzić czy też będzie na mnie tak działało. Tuż obok akwarium stały ogromniaste żółte róże i one były jeszcze bardziej magiczne. Ich żółty kolor wciągał całe powietrze z pokoju, a one oddychając z każda minuta rosły w oczach.
Nagle nadszedł okres gdzie nie interesowało mnie już nic dookoła, uwagę całkowicie poświęciłam swojemu umysłowi. Moje myśli stały się jednym wielkim znakiem zapytania. Nie rozumiałam już nic. Świat był największa zagadka mojego życia i czułam, że już nigdy nie znajdę odpowiedzi. Nie potrafiłam sobie nawet wytłumaczyć dlaczego codziennie chodzę do szkoły, myje się, śpię i rozmawiam z ludźmi. Moi znajomi byli w podobnym stanie i razem próbowaliśmy odkryć największą zagadkę wszechświata: po coś Stan ten się nam niesamowicie przedłużał i nie potrafiliśmy skupić myśli na niczym innym. Po pewnym czasie nie potrafiliśmy już nawet ze sobą rozmawiać, bo jedynymi zdaniami jakie przechodziły nam przez gardło były pytania. Postanowiliśmy z niewiadomego przejść na wiadome i znaleźliśmy w pobliżu czekoladki, które miały nam pomoc złagodzić efekt grzybów.
Było po wszystkim. Ze świata tak odległego i innego powróciliśmy na ziemie, do codziennych problemów, rutyny, nudy. Jednak nigdy nie byliśmy już tacy sami. Ten wieczór zmienił nas zupełnie, a mi pokazał piękno grzybów i nauczył mnie doceniać naturę i to co ma nam do zaoferowania.
- 8633 odsłony