moje pierwsze spotkania z dxm
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
moje pierwsze spotkania z dxm
podobne
Pierwsze spotkanie mialo miejsce w pierwszy liikend po moich
urodzinach. Jako, ze zawsze podchodze do testow bardzo ostroznie
zaczalem od malej dawki. Byli jeszcze za mna Bolek i Lolek [imiaona
zostaly celowo zmienione :) ] Dawka mala 7+3tabl.(150mg)/55kg . Powiem
krotko: Ja cos poczulem oni nie. Bolek mowil ze nic nie czul, Lolek
czul się zle, a Mescalito był radosny i dlatego tylko on przeszedl
do nastepnej rundy:). Trip był dziwny, pozwolil mi obadac sytuacje.
Wiedzialem juz jak mniej wiecej reaguje na substancje i czego mogę
się po niej spodziewac. Gdy kumple wychodza, duzo chodze, potem klade
się i daje się porwac muzyce NA RZEDZIE (ang.) [Lubicie Zagadki?] i
radiostacji. Muza brzmi swietnie.
Runda druga odbyla się kilka tygodni
po pierwszej. Tym razem choc nie do konca, bo siedziala w mojej glowie
jedna osobka, trip samotny. 20tabl., nie przytylem. II plateu.
Akcja
jest wzmocnieniem I plateu tzn. Dziwnie się chodzi, jeszcze dziwniej
mysli, muza z poczatku była plastikowa( pozdrowienia dla Swinki
Piggi, która nauczyla mnie tego hasla), pozniej otworzyla przede mna
swoje wrota i ukazala swoje wnetrze, wspaniale porywajac me mysli ku
innemu swiatu. Wizje na ksztalt teledyskow formowaly się do muzyki.
Twarze, sceny, fraktale(choc tylko przez krotka chwile. podroze w
nieznane, w Amazonska Dzungle, w plemiona Afrykanskie wciagawszy
wspominaly czasem chwile z dziecinstwa. Co jakis czas przestawalem
sluchac chcac poczerpac i z chodzienia troche przyjemnosci. Wyslalem
nawet SeMeSaEse, do Wiedzmy swojej, I postalem sobie troche na tarasie
zastanawiajac się czy to sen czy jawa? Pare slow o skutkach ubocznych.
Po pierwszej akcji, kilka razy zdawalo mi się ze ktos jest obok gdy
byłem sam w pokoju czy w kuchni. Po drugiej w jakis czas po tripie
pojawily mi się pecherzyki uczuleniowe na dloniach, w obu przypadkach
zwiazek pomiedzy DXM a sytuacjami zaistnialymi w czasie nastepujacym
po tripie traktuje dosc luzno i zaznaczam, ze nie musza być ze soba
powiazane aczkolwiek nie wylkluczam owych zaleznosci. Minelo troche
czasu, cos nie cos zmienilo się w moim zyciu i nadszedl czas na III
plateu. Tu akcja była znacznie silniejsza, I i II poziomy w porownaniu
do III były dzieciecymi igraszkami. Wtrzasnalem cale opakawanie
Acodinu. Najpierw dlugo ,dlugo nic potem weszlo i to z taka sila , ze
az mnie na orbite wywalilo. Przez wiekszosc tripu lezalem w lozku i
sluchalem muzy. I tym razem wyswietlil się film z ta tylko roznica ze
był jakosci cyfrowej, poprzednio były zwykle projektory. Kilka razy
musialem wstac, ledwo chodzilem, smiesznie było. Widzialem niesamowite
rzeczy, slowa nie sa wstanie tego oddac, przynajmniej te, które znam.
Powiem tylko, ze widzialem Jezusa, i Budde. Mysle, ze to wystarczajaco
obrazowo sugeruje co przezylem. Podczas calej podrozy doskonale
zdawalem sobie sprawe z tego, ze to wszystko przez DXM i jakos się
tak bardzo nie angazowalem we wszystkie te sceny, spodziewalem się
czegos innego, może trzeba sprobowac wiekszej dawki? Nie wiem. Na
razie daje sobie spokuj, bo wszyscy wokół mowia ze to jest cholerne
swinstwo. Mi się podobalo, ale to jest moja opinia i zaznaczam, ze
po trzech akcjach ciezko jest mi cokolwiek powiedziec negatywnego o
tym specyfiku. Na drugi dzien po ostatnim tripie miałem cos w rodzaju
kaca i to wszystko. Bez jakichkolwiek innych skutkow ubocznych poza
bardzej kolorowymi snami i polepszeniem zdolnosci wizualizacyjnych.
Zadnych dziwnych "fleshow". Wysypka o ktorej pisalem nie wyskoczyla
mi na wskutek zazycia DXM, zrodlo tych przykrych pecherzykow jest
zupelnie inne chociaz kto wie czy specyfik nie miał w tym przypadku
roli zapalnika. To tyle. Nara.
- 7666 odsłon