pierwszy biały szok.
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pierwszy biały szok.
podobne
Witam, mam 15 lat i chciałem podzielić się..BLEH ! A było to tak...
Nazwa substancji: Amfetamina.
Poziomo doswiadczenia: W ógole, kilka razy marihuana.
Dawka: 0,5g
Skąd, gdzie i jak?!
Byłem w te wakacje ( 2004 ) na obozie nad polskim morzem. No i jak to na obozie, zaczęło się od alkoholu - codzienna popijawa. Tak po tygodniu kumpel stwierdził, że przydało by się białko. Nie wiedziałem co to takiego, więc powiedział mi, że to amfetamina. Pomyślałem - co mi szkodzi? Tylko jak znaleźć dealera?
Szliśmy plażą w pewnien wieczór z owym kumplem i nagle on mówi: "patrz na tych kolesi, na bank są na białku". Owszem, dwójka rozesmianych pakerów, wiek około 25 lat, wzrost 170cm ( na oko ;P ). Podbijamy do nich i kumpel się pyta: "Macie może białe?". "No pewnie" - słyszymy odpowiedź, dostaliśmy 2 woreczki po 0,5g - 20zł za jeden. Ucieszony popędziłem do ośrodka, ale stwierdziłem, że wciągne na następny dzień...
No i zaczęła się "jazda".
Z rana, około godziny 8:00 wysypałem całą zawartośc woreczka na stolik, zrobiłem dwie kreski i wciągłem na dwie dziurki... No i nic? Minęło 10 sekund... kurewsko zaczęło mi być gorzko, dusiłem się ( sic! ), wypiłem chyba pół litra mineralnej - tak strasznie mi się pić chciało. No ale po 15 minutach przeszedł owy stan. I nic. Idziemy całą grupą na plaże..
Doszlismy, usiadłem na głaźie w cieniu.. o kurde ale mnie wyjebało! Sławek - mówię - chce mi się coś robić chodź idziemy gdzieś.. a może się ściagmy? i biegliśmy plażą z 3 kilometry bez przerwy.. potem zwolniliśmy i szliśmy już wolniejszym krokiem kolejne 5 kilosów. Cały czas coś gadałem.
Czułem się tak fajnie! Jakaś euforia mnie od środka wręcz rozwalała! Taki jakby orgazm po mnie przechodził ( potocznie ludzie na to mówią - ciarki ), ale takie inne. Czułem się wyśminicie! Chciało mi się zyć! Życie jest piękne! Mmmmm, super! Trwało to tak z 4 godziny.
Wrociliśmy do ośrodka, zaczęło się picie alko. Myślałem, że feta mi zeszła. Ale nie.
3 dni męki i schizów.
Była 3 godzina w nocy, nadal nie spałem. Pomyślałem, że posprzątam pokój ( wraz z kumplem, który również brał ). Sprzątaliśmy tak aż do 6 rano ( o kuźwa jak to szybko czas mija ). Wszystko było "picuś - glancuś" ;)
Poszłem na śniadanie - a tu jeb, nie chce mi się jeśc.. tak samo było z obiadem.. kolacją.. kolejną nocą.. śniadaniem na drugi dzień.. przed trzecią nocką, w którą miałem nie spać położyłem się do łóżka, puściłem sobie płytkę kalibra 44 przez słuchawki.. i lekko sie przespałem. Tak z 30 minut. Jakie horrory mi się śniły! Mordy, wampiry, duchy.. wszyscy chciali mi zrobić krzywdę.. zamordować mnie! I do tego te psychodeliczne dźwięki.. ach, to kaliber.. obudziłem się zalany potem. Czułem się dziwnie całą noc ( nie spałem ) i kolejny dzień, w który nie jadłem (był to dzień trzeci - ostatni ). W sumie to czułem się bardzo dziwnie. Troszkę ożywiony a jednak przybity jakąś myślą.. jaką? Nie mam zielonego ( a może białego? ) pojęcia.
Po owym trzecim dniu zaczęłem funkcjonować normalnie, spać, jeść. Ale jeszcze z 3-4 dni czułem się dziwnie. Więc wychodzi na to że cały tydzień miałem odchyły po fecie! Dziwne..
Od tamtej pory brałem białko około 10 razy, nigdy nie było mi tak jak za 1 razem. A może to nie była feta? Nie wiem, wiem że to był relaks i koszmar w jednym, za jedyne 20zł bez VAT-u.
O kwestii masturbacji nawet nie wspomnę ;-)
Pozdro.
- 9233 odsłony