pogodzić z pogodą
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pogodzić z pogodą
podobne
Liczba ludziow - 3 +1
Dawka -1/3 swiezutkiego kota na glowke i duzo grasu
Miejsce - Dosc duza dzialka w lesie.
Na poczatku powiem ze nie sadzilem ze 1/3 kwasa z odpowiednim klimatem
moze zrobic taka sieke w bani.
Wszystko sie zaczelo w autobusie gdy jechalismy do lasu, kwas mi sie
pierwszemu odezwal a po pewnej chwili udzielil sie reszcie. Zaczolem sie
strasznie smiac z pewnej pani ktora wygladala jak kosmita (wtedy tak mi
sie wydzawalo) miala bardzo tlenione wlosy i strasznie przebiegle
spojrzenie. Autobus wreszcie dojechal do lasu wysiadamy jest cieplo i
czeka wielka dzialka o ktorej mowil kumpel ze to dzialka jego dziadka.
Troszke sie zdziwilismy gdy nam powiedzial ze nie ma do niej klucza bo
dziadek byl ze strony ojca a on jest po rozwodzie. Wiec nasz wspanialy
pomysl polegal na uklryciu sie na drodze i powolnym rozplotywaniu siatki.
Jak wymyslilismy tak zrobilismy gdy weszlismy nadzialke ujrzalem ladny
domek 2 poziomowy i olbrzymio szklarnie miala ze 100 metrow dlugosci moze
troszke mniej. Usiedlismy na lawce i zaczelismy sie cieszyc sloncem wtedy
to zauwazylem ze nie stanowie jednosci z cialem i unosze sie kilka
centymetrow nad ziemia, rozmyslalismy zwiedzalismy dzialke i darlismy sie.
Az w koncu nadeszla burza. Zaczelo ostro padac i grzmiec i blyskac. W
miedzy czasie dojechal do nas kumpel ktory nie bral kwasa ale byl mocno
spalony. Sprawa byla taka ze zadzownil zebysmy za 20 minut wyszli po niego
bo nie wie gdzie isc. Niestety my nie wiedzielismy kiedy to bedzie za 20
minut i nawet nie wiem kiedy sobie o nim przypomnielismy. Przed brama
wejsciowa zostawilismy otwarto znaleziona ksiazke `Chlopak z Sosnowca`
kumpel nas odnalazl wlasnie po tej ksiazce. Ostro juz padalo siedzielismy
w domu ale nie moglismy dlugo wytrzymac, w pewnym momencie wszyscy
przewrocili stol i wybieglismy na zewnatrz energia nas tak rozpierala ze
tarzalismy sie w majteczkach po trawie. Naszegoi trzezwego kolego niec
troszke zmulilo bo jak nam pozniej powiedzial czul sie jakis wyobcowany
(myslal ze wcale nie chcemy sie z nim spotkac) . Wiec wziol taki stary
maly telewizorek 14 calowy ze szklarni i wrzucil go do jeziorka wszyscy
sie ardzo uciewszyli. Ja pamietazm ze chcialem stworzyc sztuke na wodzie:)
Skladalasie ona z pontonu i stojacej na nim otwartej parasolki wszystko
sobie ladnie plywalo na jezxiorku. Odziwo telewizorow bylo kilka, tel
wyladowaly w jeziorku finalem naszego pobytu bylo celowanie w telewiozor
ktory sie unosil na wodzie, kumpel wcelowal w kineskop i byl wspanialy
wybuch zakonczony 4 metrowa fontanna powstala w skutek explozji. Po tym
incydencie postanowilismy sie jednak wyniesc z tej dzialki, a kwasik juz
zaczal lekko schodzic.
Wiem ze text i raport nie jest zbyt ambitny ale zobaczcie jak sie zmienil
nastroj pod wplywem zmiany pogody. Byl to jeden z moich pierwszych kwasow.
- 7745 odsłon