pożarłem oczy martwego kota
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pożarłem oczy martwego kota
podobne
W sobote z rana udałem się z ekipą z [cenzura] na grzybki, mój łup stanowilo około 17 zibenków normalnej wielkości.
Wieczorem przecisnąłem je przez wyciskarkę do czosnku i ugotowałem z grzybową kostką rosolową. Wypiłem niespiesznie.
Bania byla średnia, znów sie zapętlałem na pytaniach o sens życia, nie było to przyjemne, ale doła też nie miałem. Co myslicie o jedzeniu
takiej ilości grzybków?
Myślę, że fajniej byłoby zjeść więcej, już sama obecność wizuali odwrociłaby moją uwage od głupich mysli...
a tak oglądałem tv i miałem beczke z polskich pilkarzy.
Jak mi juz zlazło zacząłem trochę szlajać się po domu. Widok roweru zeelektryzowal mnie, więc postanowiłem sobie trochę pojeździć, a bylo około 1 w nocy. Jak zobaczyłem rower, od razu zauwazyłem, że kąt podsiodłowy jest nieco za mały, mostek kierownicy jest za krotki i w efekcie odstęp między kierownicą a siodłem jest za mała jak na mnie ;-P podejrzewałem to już wcześniej, ale teraz wystarczył jeden rzut oka. Mimo to i tak jeździ się bardzo wygodnie :-)
No więc wyszedłem sobie i pojeździłem. Pod jakims biurowcem zobaczyłem martwego kota, czarnego jak smoła. Ktoś go chyba potracił, ktos ulozył go też pod murem. Wygladal jak zywy gdyby nie nienaturalna pozycja, mial otwarte, spokojne oczy. Niezla schizma z tymi kotami.
Przejechałem obok niego chyba z 5 razy w tę i z powrotem. Niezła defilada hehe. Oprócz tego na mieście kupa pijanych glośnych debili.
Po powrocie myk do wyrka i bardzo fajnie mi sie spało :-)
- 8027 odsłon