przyrządzanie gałki muszkatołowej
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
przyrządzanie gałki muszkatołowej
podobne
Gałkę możesz spotkać w dwóch postaciach (chyba że są jeszcze inne): w postaci
zmielonej oraz w postaci całych gałek.
Postać zmielona jest mało praktyczna, gdyż po pierwsze firm ja produkujących
jest multum i trudno trafić na dobry gatunek. Poza tym przechowywana po
zmieleniu w papierowych (!) woreczkach szybko traci swoje własciwosci psychodeliczne
(w przeciwieństwie do zapachowo - smakowych). Jesli jednak masz dostęp
tylko do takiej postaci, to proponuje 2 pełne torebki wsypać do szklanki,
tak by uzyskać ok 1/3 do 1/2 szklanki suchego proszku. Dolać zimnej wody,
zamieszać i zostawić na 2 minuty. NO.... A TERAZ TRZEBA TO WYPIĆ! Przygotuj
się na niezłe tortury, bo smak jest obrzydliwy. Ja stosowałem metodę zapijania,
tak jak wódkę, czyli łyk gałki, zapić sokiem itd. Najgorsze jest to, że
te wiorki gałkowe bardzo drapią w gardło (to tak jakbys próbował przełknąć
łyżkę suchej zmielonej kawy). Można oczywiscie zagotować gałkę i pić sam
odsączony wywar bez wiorków, jednak u mnie spowodowało to szybki odruch
wymiotny. Jak już wszystko wypijesz, to polecam szklankę gorącej herbaty
na przyspieszenie trawienia ... i czekanie (czas ładowania - podobnie jak
grzyby od 40-60 min).
Okazuje się jednak, że łatwo dostać, w zwykłych sklepach spożywczych
całe gałki na wagę...! Mają one wiele zalet: 1. Są wewnątrz zawsze swieże
2. Możesz mielić je samemu, a więc uzyskać pożądane "rozproszkowanie" Ja
mieliłem je na tarce, więc powstałe wiórki były dosć grube, lecz wcale
to miksturze nie zaszkodziło - wrecz odwrotnie: nieobecnosć tych najdrobniejszych
ziarenek sprawiła, że prawie wcale nie czułem smaku. Jedyna różnica (poza
mocniejszą jazdą) było dłuższe ładowanie przyprawy do mózgu.
A jesli chodzi o FAZĘ, to jest dosyć przyjemna od chwili kiedy przepłuczesz
gardło i zapomnisz o (naprawdę obrzydliwym) smaku. Pojawiają się charakterystyczne
haluny (troche grzybowe) różne wzorki na meblach, tekstury, zaburzenia
perspektywy, połączone z przemożną chęcią do głosnego demonicznego smiechu
(przynajmniej u mnie) Później faza zbliżona jest do bielunia, ale bez negatywnych
jego efektów (suchosci w gardle, osłabieniu mięsni).
iNfiniYTo in VitRo [ KR3S <-o }
- 9384 odsłony