raporcik czarodzieja 1
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
raporcik czarodzieja 1
podobne
1 kwadrat czarodzieja godzina 18:02
mily kwasik, wchodzi gladziutko, po godzinie poltorej dal o sobie przypomniec
w drugiej godzinie skupilem sie na wizualach, w czym wydatnie pomaga
siatka wojskowa rzucona na sciane i sufit odpowiednio podswietlona
maximum przypadlo w 2 do 3 godzinie po wrzuceniu
testy wydajnosciowe:
cevy - dosyc slabe, sporo czasu mija zanim sobie cokolwiek
narzuce, zreszta pryska od razu i przy tej ilosci kwasa nie warte
dluzszego lookania
oevy - znacznie lepiej, (heh znowu ta siatka), szybciutko pojawily
sie twarze demoniczne, (ach te oczy),interakcja slaba jedynie
mimiczna, maksymalnie
do kilkunastu zmian twarzy, coraz wieksze okrutne grymasy, nienawisc
w oczach, (hehe szlismy na przetrzymanie), no i
nieprzyjemne rozmycie
po kilku probach wiem ze z demona nic nie wycisne wiecej oprocz
kilku dodatkowych twarzy
czas szybko plynie probuje sie tunelowac ( czyli lot przez
cokolwiek ), wybralem maly zakrecony punkt na siatce, slaby lot a
wlasciwie brak startu, mija kilka dlugich chwil zanim stworzylem
sobie cos na ksztalt tunelu, wymaga kurewskiej koncentracji by go
w ogole utrzymac ze o locie mozemy zapomniec, skupiam sie na
doznanich fizycznych, zaczynam od palcow wchodzi ladnie, wlasciwie
wciskam w siebie wszystkie przezycia jakie mialem z lotami, efekt
mizerny, slabe poczatki startu, zarzucam lot, nie wycisne go z
kwadrata
wrzucam sobie falke sciany, nie wchodzi dlugo, robie sterogram (
czyli wpatruje sie jak w sterogram ;)) aby
przyspieszyc, ok sciana rosnie, zaczynaja mnie otaczac demony
siatkowe, chwile sie na nich skupiam ale wracaja na sciane, ale to
bylo dobre dla soczewki oka, nie traci spojnosci obrazu, dalej
poszlo gladko, rosla i rosla i rosla ( a czas kurwa leci), ok jest
falka, ale skupiam sie na niej dalej, po kilku chwilach utrzymuje
sie dosyc dlugo, po kilku chwilach jestem juz w stanie sobie ja
narzucic niemal natychmiast
ok wiem ze juz wiecej nic nie zdolam wycisnac, zarzucilem falke bo
wygladala najefektowniej, szczegolnie w tej malej dziurze, w ktorej
bylismy, wracam do kumpli i zarzucam wici myslowe bo wiem ze nic juz
wiecej nie uzyskam a szkoda kwacha, puszczam umysl wolno aby
wykorzystac reszte maksimum
tyle odnosnie wizuali
psyche
heh biedny kwas targany szalencem, w koncu mogl zaczac to co
rozpoczal :) no w koncu wystarczyla chwila i jestem na kwasnym
torze, wylaczam sie z otoczenia zanurzylem sie na dobra nie
przerwana niczym godzine
4 godzina zanik, powoli zegnam sie z kwasem, oczywiscie czuje
dzialanie, odmawiam ziola, chce wykorzystac go na maksa, uplywa
kolejna godzina, cevy nadal mierne, na siatce pozostaly obumierajace
demony :(, psychicznie wspaniale
wrzucam piwko i zaczynam jarac
reasumujac:
kwasek bardzo mily, podatny, daje sie ksztaltowac
mroczny ? ktos cos wspominal naga?!!!! a fe, nieladnie mi tu tak
robic nadzieje heh oczywiscie nie bierz tego do serca :) no i oczywiscie sie klaniam
:)
rada o ile sobie moge pozwolic i nie urazic :)
heh oczywiscie nie 1 papier, osobiscie o ile beda jeszcze dostepne
to nastepny raporcik bedzie z sztuk 3
prosze odrzucic wszelki sceptycyzm o ile taki byl, bo czarodziej
wart jest polecenia, dopelnieniem byl powrot przez uspione miasto,
gesta mleczna mgla, swiatla lamp, podswietlone drzewa, ot bajka na
dobranoc chyba wracalem z poltorej godziny heh :)
- 7722 odsłony