Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

wygięty świat nocą...

wygięty świat nocą...

nazwa substancji - DXM

poziom doświadczenia użytkownika - DXM, MJ, efedryna i parę innych...


dawka, metoda zażycia - 450 mg -tussidex (doustnie:))


"set & setting" - Luz na twarzy :) / dom, pozny wieczor, starzy w drugim pokoju.





Moje pierwsze spotkanie z dxm'em zakonczylo sie lekkim otumanieniem i swedzeniem glowy.

Postanowilem dac mu druga szanse. Byla sobota, spokojny dzien, bez stresow. W dzien spalilismy

troche z kumplem, po poludniu pare browarkow i na tym podkladzie postanowilem zaserwowac sobie

dekstrometorfan, z nadzieja na "mile spedzona noc". Ok 23 zaczalem ladowac tableteczki po 5 co

10 minut. Gdy skonczylem, sprawdzilem czy wszystko gotowe - Sluchawki podlaczone do wiezy,

woda stoi kolo lozka, poduszka w optymalnej pozycji. Zaczalem ogladac tv... Ok 24:20

stwierdzilem ze nic sie nie dzieje i postanowilem zasnac.





Obudzilem sie... Spojrzalem na zegarek, ale odczytanie go bylo zadaniem niemozliwym. Wszystko

wokol tetnilo zyciem... Niektore miejsca w pokoju byly ciemniejsze niz inne.

Jeszcze inne zdawaly sie kaleczyc moj wzrok, gdyz balem sie na nie patrzec. Czulem sie jak

podczas snu... Lekko, na falujacym lozku, wsrod ciszy, ktora zdawala sie byc przerazajacym

jazgotem.


Widzialem kolegow, samochody... Nie wiedzialem juz czy spie, czy mam otwarte oczy. Gdy (jak mi

sie zdawalo) pouruszalem sie, w ogole tego nie odczuwalem. Widzialem przerozne obrazy, niestety

nie moge ich sobie przypomniec.

Stan ten byl podobny do wysokiej goraczki w nocy. Zawsze gdy ja mam, czuje sie tak samo...

totalnie otumaniony, potrafiacy uwierzyc, ze lozko jest lotniskowcem, albo kosmosem. Mialem w

planach poznac dzwiek muzyki, niestety wlaczenie jej takze okazalo sie czyms ponad moje sily.

Podobal mi sie ten stan, ale... Nie wspomnialem jeszcze

o swedzeniu glowy. Bylo to nie do wytrzymania, caly czas prawie sie drapalem... Ciezko bylo o

tym nie myslec, lecz na krotkie chwile sie udawalo. Pozniej jakims dziwnym trafem znalazlem sie

w kiblu. Nie wiem jak tam doszedlem, jak z niego wyszedlem, pamietam tylko, ze rzygalem i to

rowno.


To takie jakby przeblyski... Wszystko bylo inne. Podczas jazdy nie moglem zrozumiec

najprostszej rzeczy, a rzeczywistosc zdawala sie byc wygieta, w jakas niepoznana jeszcze strone.

Rano zadnego zjazdu, czy czegos w tym rodzaju. Gdyby nie swedzenie, DXM bylby u mnie wysoko na

liscie ulubionych "teleporterow do innej rzeczywistosci".


Polecam branie na noc, za pierwszym razem w dzien z kumplami nie bylo tego samego - raczej cos na wzor lekkiego upojenia alkoholowego.


Podsumowujac - srodek prawie doskonaly, tani i prosty w obsludze :)

Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media