mj@home
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
mj@home
podobne
Kto: ja z dwoma kolegami
Gdzie: moje mieszkanie
Kiedy: 26 stycznia 2003
Mj paliłem już wcześniej dwa razy, z kolegą, nazwijmy go A., a tym razem z nim i drugim kolegą, niech będzie: B. Podczas tych dwóch wcześniejszych razów nie zdarzyło się nic ciekawego. Jedynie
efekty działania zioła, jakie zaobserwowałem, to lepszy humor (trochę) no i to pieczenie oczu :(
Tym razem zdecydowałem, że musi być inaczej. Sądziłem, że wcześniej po prostu spaliłem za mało!
Za drugim razem były to dwie fifki, z każdej po 4-5 buchów (za pierwszym - mniej).
Koledzy wbili się do mnie około 14 i zaczęliśmy. Nabiłem sobie naprawdę mocno fifkę dużymi
kawałkami
mj, aby zadziałała lepiej. Wciągnąłem chyba z 5-6 porządnych buchów, podobnie i oni. Ostatnio
nie
ruszyło mnie po dwóch fifkach (pewnie słabo nabitych i nieprofesjonalnie spalonych?), tym razem
ta
jedna fifa była wystarczająca.
Z początku nie czułem nic szczególnego. Dziwne było to, że nie zauważyłem przejścia ze stanu
normalnego na fazę. Było to jakby oddzielone od rzeczywistości.
Wrażenia wzrokowo-słuchowe: Słyszałem bardzo wyraźnie i głośno, natomiast zamiast widzieć
normalnie,
obraz skakał jak grafika 3d na starych komputerach. Później zauważyłem też następującą rzecz:
Gdy
patrzyłem na siedziącego blisko kolegę, wydawał on mi się zupełnie trójwymiarowy, a wszystko za
nim
było płaskie, jakby tło.
Było to jak sen, aż nagle zdałem sobie sprawę, że TO SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ! Przeraziło mnie ta
myśl.
Chodziłem w kółko, w końcu usiadłem na krześle i złapałem się za głowę. Przez krótką chwilę
widziałem jakieś mroczki przed oczami. Mocne wrażenia wzrokowe zaczęły mnie męczyć, myślałem
"jak ja
tak wytrzymam trzy godziny?" oraz "już nigdy więcej nie palę!". Zrobiło mi się bardzo sucho w
gardle, więc nalałem sobie czegoś do szklanki i wypiłem. Było to bardzo dziwne, choć już
dokładnie
nie pamiętam, dlaczego :)
W tym czasie A. i B. jarali dalej. A. powiedział, że wie, co teraz czuję, bo sam miał tak
ostatnim razem. Powiedział, że jest i ma być fajnie! Posłuchałem go i wmawiałem sobie, że jest
świetnie. I to podziałało. Zrobiło mi się wesoło, zacząłem rozmawiać i śmiać się razem z nimi.
Panowaliśmy jeszcze nad sobą, więc zdecydowaliśmy, że musimy czym prędzej posprzątać.
Wrzuciliśmy
fifki i zapalniczki do śmieci, a ja miałem iść i to wyrzucić. Na początku trochę się obawiałem
wychodzić z domu, lecz w końcu to zrobiłem.
idąc z klatki w stronę śmietnika, pamiętam tą ciszę jaką czułem. Rozmyślałem o czymś. Było tak
aż
wszedłem spowrotem do swojego mieszkania. Wtedy nastąpiło nagłe cięcie - i oto znów byłem
gadatliwy
i hałaśliwy.
Później zgłodnieliśmy, i to nawet bardzo :))) Zjedliśmy po kilka batoników, paluszki i nie
tylko.
Właściwie to na początku jedliśmy razem, a potem to już tylko A. i B. co chwile łazili "szamać".
Kilka razy miałem niezłe omamy słuchowe. Raz szukałem B., bo byłem niemal pewien, że słyszę,
jak
szeleszczą jego spodnie (?). Gdy przeszedłem kilka metrów, znów słyszałem je przed sobą (w innym
miejscu), czasem widziałem też urywek jego nogi sterczący zza drzwi.
Gorsze było to, że słyszałem dźwięk otwierania drzwi. Raz było to tak wyraźnie, że aż pobiegłem
sprawdzić, czy na pewno wszystko jest OK. A przecież wiedziałem, że nie ma możliwości, żeby
ktokolwiek przyszedł teraz do domu.
Co robiliśmy? Opiszę kilka rzeczy, które pamiętam:
- skakałem w kółko, a oni patrzyli na mnie dziwnie :). Było to dość niezwykłe, ponieważ byłem
pewien, że tylko wyobrażam sobie to skakanie, a tu naglę orientuję się, że robię to naprawdę.
- wszedłem po schodach, a za mną szedł B. Powiedziałem mu, żeby wszedł na czworaka. A on:
spoko! I
wszedł na czworaka. Ale to nie koniec. Z góry zawołaliśmy A., on wbiegł już na schody, a ja mu
mówię
"czekaj, wejdź na czworaka"
"a czemu?"
"bo tu jest taki tunel niski"
"a no ok"
Wrócił na początek schodów i również wszedł na czworaka. Było przy tym śmiechu co nie miara ;)
- A. powiedział mi, że mam jakiś róg na głowie i pomacałem się po głowie, aby sprawdzić, czy
naprawdę.
Efekty fazy trwały około dwóch i pół godziny. Ogólnie oceniam ją świetnie. Już nie mogę się
doczekać następnego razu :))
- 7886 odsłon