2k4 here we go !
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
2k4 here we go !
podobne
Subst: E, MJ, efe
Doswiadczenie: efe, alko, #, MJ, E, dxm
Nastawienie: Jazaaaaa!
Wszystko zaczelo sie okolo 21:00 na Tausenie. Spotkalismy sie w pieciu abt obalic litr Smirnoffa. Trzask, prask i mamy juz pierwsze promile we krwi. Z bananem na twarzy o 2130 udalismy sie na postoj taksowek. 2240 i juz jestesmy przed 3 najlepszym klubem w Polsce. Zaproszenia zakupilismy wczoraj wiec ustawiamy sie w kolejce. Był ona troche zbyt dluga (0,5h stania), wiec kumpel w kieszeni 'znalazl' dwa spowalniacze czasu. Spalilismy dwa blanciki i zanim sie obejrzelismy bramkarz sprawdzal czy nie mamy jakichs niebezpiecznych przedmiotow przy sobie. Wchodzimy zgarniamy jeszcze jedna pare ktora weszla wczesniej, bierzemy cole i siadamy w naszej lozy. Wtedy kazdy z nas wyciaga pieknego Lova i zapija Cola. 2240 i juz pixa sie zmontowala i zapychamy na parkiecie. 5 minut przed dwunasta DJ puszcza Benassiego. Muzyka przenika mnie calego, moge rozroznic kazdy bit, siegnac po niego i ksztaltowac jak chce. Mam uczucie ze kazdy sie na mnie patrzy, jestem w centrum uwagi, kocham wszystkich tancze z nieznajomymi laskami jest pieknie. 5,4,3,2,1 i mamy novy rok szybkie zyczenia na parkiecie i dalej jazdaaaa. Pierwszym kawalkiem jaki mi bylo dane uslyszec w nowym roku byl DJ Tiesto - Traffic, wyjebisty trance. Wpatruje sie w lasery, to samo co przy Benassim, odplywam ze szczescia. Pol godziny pozniej zmiana DJ'a i jest to ... Flashrider ! Jazdaa z hardstylem ! Jakies pol godziny pozniej poczulem ze pixa schodzi wiec postanowilem dorzucic tussi. W tym celu udalem sie do naszej lozy, zamowilem kawe i 7 tussich znalazlo sie w moim zoladku, dla pewnosci zapilem jeszcze cola. Pogadalem jeszcze ze znajoma ktorej chlopak sie zapil o 11 i jeszcze z kilkoma osobami i znowu udalem sie na parkiet. Muza dzisiaj byla wyjatkowo piekna. Okolo 0230 kumpel zaproponowal dorzucic jeszcze E. Szybka akcja i obok tussi zalega mi jeszce Pikachu. Tussi juz weszlo wiec znowu mykam na parkiet. Tym razem przykleilem sie do 18 letniego klona Salmy Hayek ^^. Przetanczylem z nia duzo czasu az sie zmyla, ale jakos mi to nie przeszkadzalo jako ze kochalem wszystkich i zaraz znalazlem sobie kogos innego do zabawy. Z imprezowni wymylismy okolo 0530 keidy to juz wiekszosci zeszly tablety. Mnie trzymal jeszcze dosyc mocno tussipect i red bulle ktore pilismy w srodku.
15 minut pozniej zpowrotem jestesmy na osiedlu i postanawiamy obalic jeszcze pol litra smirnoffa ktory zalegal kumplowi w domu. Szybkie pare kolejek i juz rozchodzimy sie w dobrych humorach do domciu. Postanowilem jeszcze wpasc do kumpla u ktorego byla domowka. Okolo 0630 dobijam sie do jego drzwi ale jak sie pozniej dowiedzialem lezeli wszyscy zapici po kontach i mysleli ze to sasiad sie dobija wiec nikt mi nie otworzyl. 0700 i juz jestem w domciu. Jakims cudem (malo fety w tabletach ?) zasnalem na godzine a moze tylko lezalem w polswiadomosci. Obudzilem sie po godzinie i funkcjonowalem przez reszte dnia nie czujac w ogole zmeczenia.
Z negatywnych efektow mialem tylko standardowe przegzewanie sie organizmu i w klubie wchlanialem duza ilosc red bulla i coli. Odziwo nie wystapil szczekoscisk. Zjadu nie mialem zadnego. Gadana jak zwykle, tylko ze nie mialem okazji rozmawiac z ludzimi jako ze 90% czasu spedzilem na parkiecie. Podsumowujac byl to udany wieczor i nie moglem go zapomniec przez jakis czas. Poraz pierwszy poczulem ze musze to powtorzyc ale po paru dniach minela mi ochota na E i wszystko znowu jest w normie.
- 8183 odsłony