amt trip

od prawie 2 lat mam problemy ze znalezieniem lsd...dlatego okolo roku temu zaczalem szukac za alternatywami...tym sposobem czytajac erowid/tikhal/alt/drugs.psychedelics natknalem sie na alpha-methyltryptamine(AMT) rowniez znane jako it-290...ku mojemu zdziwieniu okazalo sie ze AMT jest legalne...nastepnym krokiem bylo znalezienie miejsca w ktorym moge to kupic...tutaj spory uklon w strone internetu...wpisuje "research chemicals" w google i moim oczom ukazuje sie sporo firm ktore sprzedaja amt...cena od 60 do 120 $ za grama...na mocny trip amt potrzeba 50 milgramow (prosty rachunek za okolo 100$ ma sie 20 tripow...nawet dobra cena)...oczywiscie 20 tripow to sporo wiec probowalem namowic kogos ze znajomych ale niestety nic z tego...jakby sie troche bali...w koncu nie wytrzymalem i zamowilem sam...pozniej byl tydzien niecierpliwego oczekiwania...w koncu przyszlo w sobote...bylem troche zly bo w soboty pracuje od 4pm do 10pm...wiec raczej nici z tripowania w sobote tym bardziej ze nie mialem wagi...oczywiscie po powrocie z pracy kusilo mnie bardzo i nie wytrzymalem...wysypalem na oko 1/20 z grama(nie polecam tej metody) i rozpuscilem to w soku pomaranczowym...wszystko wypilem za jednym razem(przy okazji amt strasznie smierdzi!!!)...byla 10:30pm...okolo 40 minut pozniej zaczalem czuc efekty....poczatek troche podobny do wchodzenia tablety...po godzinie zaczalem wymiotowac(w tym wszystkim zapomnialem ze AMT powinno sie zarzucac na pusty zoladek)...poszly 3 hafty...w tym samym czasie zaczely sie wizualne aspekty tripu...bardzo podobne do tych na kwasie...momentami nawet silniejsze...sam trip mozna porownac do "dziwnego" polaczenia extasy i kwasa bardzo na speedowanego...sporo zaciskania zebami...dziwna rzecza sa tez hot/cold rushes czyli zmiany odczuwania temperatury...caly trip spedzilem sam w domu przy wlaczonym UV...momentami zakladalem na siebie 2 bluzy bo bylo mi tak zimno po czym po kilku minutach wszystko zdejmowalem bo bylo goraco!...pozniej to wszystko troche sie ustabilizowalo i bylo poprostu zimno...AMT to dlugi trip...polozylem sie w lozku tuz przed 10 rano ale nie moglem zasnac...w pol-snie dotrwalem do 1popoludniu...o tej godzinie zaczynam prace w niedziele i pracuje do 10 wieczorem...przez caly dzien nadal czulem efekty AMT...afterglow po AMT trwal do poniedzialku...przez ten caly czas bylem w znakomitym humorze...natomiast zmeczenie organizmu po AMT jest o wiele gorsze od amfy imo( nie lubie zejscia po amfie...totalne zeszmacenie)...cala niedziele w pracy mialem dobry humor ale organizm byl rozjebany na maksa...dowodem na to ze AMT jest bardzo speedujace moze byc to ze przez cala niedziele zjadlem jedna mala kanapke...to byl pierwszy moj AMT trip...za drugim razem bylo podobnie...ten sam setting...praktycznie te same efekty tylko haluny silniejsze...polknalem wymierzona na oko dawke AMT i podlaczylem decki i mikser do laptopa zeby nagrac set...skonczylo sie tak ze po 40 minutach musialem skonczyc nagrywac set bo pokretla na mikserze zaczely sie tak zlewac ze nic nie widzialem...znowu bylo wymiotowanie(brak pustego zoladka)...to tyle na temat AMT...polecam AMT wszystkim...IMO bardzo dobry psychedelik ale sporo ludzi nie bedzie go lubic ze wzgledu na duzy "body load" i ogolne fizyczne dyskomoforty...ja jestem zadowolony z tego ze odkrylem nowy drug...i przy okazji czytajac informacje na necie/tihkal/pihkal alexandra shlugina odkrylem swiat nowych psychedelikow...i sporo z nich jest legalnie dostepna na necie...na mojej liscie psychedelikow do sprobowania pojawily sie nowe rzeczy takie jak...


5meo-amt


5meo-dmt


5meo-dipt


2CI


to te legalne...narazie legalne...wiec jesli macie okazje to probujcie je poki sa latwo dostepne ;)