baśnie 1001 nocy, opowieść o człowieku który jadał haszysz
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
baśnie 1001 nocy, opowieść o człowieku który jadał haszysz
podobne
Opowieść o człowieku, który jadł haszysz
...i wtedy podjęła , "Tej nocy , panie mój, chciałabym Tobie opowiedzieć
historię którą usłyszałam. Tę i inne o ludziach oszalałych z żądzy których
serca miłość napełniła chorobą. "O nie" powiedział władca " Wolę
posłuchać bajek które uradują moje serce i odpędzą troski". "Z
przyjemnością" odrzekła Szecherezada.
Usiadła u jego boku i zaczęła snuć opowieść. - Najmilszą opowieścią, którą
słyszały moje uszy była:
Historia o człowieku, który jadł haszysz.
Pewien człowiek kochał się w pięknych kobietach i wydał na nie cały swój
majątek, tak że zbiedniał do szczętu i nic mu nie pozostało. Cał jego świat
zawalił się, tak że koniec końców począł żebrać między straganami na kawałek
chleba.
Pewnego razu, żelazny gwóźdź zranił go w palec. Rana zaczęła krwawić, więc
biedaczysko usiadł i zaczął wycierać krew cieknącą z palca. Potem wstał
zanosząc się płaczem, i poszedł prosto do parowej łaźni. Wchodząc zdjął
odzienie rozejrzał się, nikogo w pobliżu nie było. Usiadł więc przy fontannie
i zaczął polewać głowę wodą, aż do zmęczenia. Potem przeszedł do pomieszczenia
gdzie stały kadzie z zimną wodą, tam też nikogo nie było, znalazł więc cichy
kąt, wyjął kawałek haszyszu i połknął go.
Haszysz objął w posiadanie cały jego umysł, ciało przewróciło się i zaczęło
tarzać się po marmurowej posadzce. Zdawało mu się że wielki władca namydla jego
całe ciało a dwóch niewolników stoi po jego bokach jeden z dzbanem, a drugi
szoruje całą łaźnię.
Kiedy zobaczył ten obraz mruknął do siebie " Coś tu jest nie tak ze
mną, albo wszyscy tutaj zajadają haszysz". Wyciągnął nogi i wyobraził
sobie że władca mówi do niego " O mój Panie, droga do pałacu biegnie tuż
przy łaźni a właśnie to dziś zamieniliśmy się na role ze służbą". A potem
śmiejąc się, powiedział sobie " Według woli Allaha, o wielki
Haszyszu!"
Usiadł w milczeniu, a łazienny chwycił go za dłoń i przepasał szarfą z
czarnego jedwabiu, poczym ze świtą dwóch niewolników, którzy szli za nim, z
dzbanem i gąbką aż do drzwi komaty, gdzie w powietrzu unosił sie zapach palonych
kadzideł. Pokój ozdobiony był pachnącymi kwiatami i owocami. Podano mu plastry arbuza,
posadzono na hebanowym krześle, łazienny mył go, a niewolnicy polewali wodą, a potem do
sucha wytarli.
"O Panie nasz wezyrze, obyś żył wiecznie", wołali.
Po czym wyszli i zostawili go samego. Cały czas zabawiał się fantazjami,
które sam stworzył. Zdjął biodrowa przepaskę i śmiał się, mało nie zemdlał. Nie
mógł się powstrzymać od śmiechu, aż w końcu mówi "Co u licha, skłoniło
wszystkich, by zwracać się do mnie niczym do jakiegoś ministra czy władcy. Na
pewno cos im się pomyliło, ale za godzine dojda do wniosku, że ten gość to
żebrak, wtedy przyjdą i mnie skują. Otworzył okno by ochłodzić żar, przy czym
wydało mu się, że jakiś mały biały niewolnik i eunuch przyszli, i przynieśli
mu paczuszkę. Niewolnik otworzył ja i wyjął trzy jedwabne chusty; jedną nałożył
mu na głowę, drugą na ramiona, trzecią na biodra. Eunuch założył mu na nogi
chodaki, a potem obaj towarzyszyli mu na zewnętrzny dziedziniec wypełniony takim
przepychem, jakiego nie powstydziłby się król. Słudzy przybiegli i posadzili go na łożu.
Potem zaczęli go masować aż zmorzony snem zasnął . Przyśniło mu się, że
znalazł w ramionach piękne dziewczę. Całowali się, a on przyciskał ją do swych
lędźwi. Wziął w rękę swego członka, przygarnął ją bliżej i położył się na jej
ciele. I nagle!
"Hej! Hej! Nieźle sobie pozwalasz. Już południe, a ty śpisz!" Otworzył oczy i spostrzegł, że leży na
brzegu kadzi z zimna woda, a wokół napiera wyszydzający go tłum. Tak ... Członek
sterczał naprężony a chusta zsunięta. A więc to, co przeżył, to wszystko było
iluzją i omamem zesłanym przez haszysz ? Rozdrażniony krzyknął w tłum: "Hej
będziecie tak gapić się, jak się ubieram!" Na to jakiś człowiek z tłumu
odpowiedział. "Nie wstyd ci, haszożerco, spać nago ze wzwodem tu na placu?"
I sprali go, aż plecy nabiegły krwią. Teraz przymierając głodem wspomina ten
smaczek i żądze ze swoich marzeń.
- 8111 odsłon