w 90 minut dookoła życia
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
w 90 minut dookoła życia
podobne
Swojego dzisiejszego tripa uznalem za szczegolnego z niejednego powodu.
Po pierwsze i najwazniejsze primo: ostatni raz palilem pod koniec grudnia
wiec calosc podrozy odczulem bardzo mocno. Po raz kolejny przekonalem sie
rowniez, ze stafik w worku strunowym jest miszanka przynajmniej roznych
roslin. Podczas 2 podejsc wyczuwalem zupelnie inny zapach i smak dymu...
jak i diametralnie inne skutki dzialania tegoz dymu:]
Ale przejdzmy do rzeczy. Byla sobota, mialem sporo wolnego czasu - zaczely
sie wakacje... Postanowilem wiec wybrac sie na dluzszy spacer.
Wyszedlem z domu i zajalem miejsce na laweczce przy boisku. Swoja przygode
z mj zaczalem 5 lat temu i nie przypominam sobie zebym przez ten czas kryl
sie z paleniem. Tym razem jednak siadlem i rzucalem blotem na ludzi
chodzacych dookola i dziwilem sie czemu nie moge sobie legalnie usiasc
i zakopcic! W koncu jednak zapalilem. W ruch poszly 4 bardzo solidne buchy
strasznie gryzacego dymu. Poczekalem jeszcze jakis czas i ruszylem
w droge. Swiat stal sie cieplejszym miejscem, kolory staly sie bardziej
pastelowe, bardzo przyjemnie mi sie szlo, a mysli... mysli byly gdzies daleko,
jakby w innym swiecie. Postanowilem uciec nieco od samochodow i tego calego
zgielku. Poszedlem droga, ktora byla miejscem wielu moich tripow, miedzy
innymi 'zabijania dla pieniedzy', ktory lezy gdzies na N_G.
Bylem zaopatrzony w discmana ze swiezo wypalona plytka 'przekrojowa'...
Specjalnie nagralem sobie plyte z muzyka ktorej nie slyszalem od roku,
dwoch i wiecej! Moje gusta muzyczne zmienialy sie przez okres palenia,
nagralem wiec wszystkiego po troszeczku:) Teraz widze, ze pomysl byl
trafiony w 10!
Tytul raportu tez nie jest przypadkowy. Idac znajoma droga zaczalem sobie
przypominac... a raczej wydobywac na wierzch wspomnienia, jakie wiazaly sie
z danym miejscem, niczym w maszynie czasu! W tym momencie poczulem tez cos
niezwyklego. Mianowicie cos na wzor lagodnej synestezji! Wspomnienia
przywolywaly uczucie zimna lub ciepla. Od razu zauwazylem pewna
prawidlowosc: gdy bylem samotny, czulem zimno. Muzyka potegowala doznania,
gdyz sama w sobie wywolywala wspomnienia. Cos wspanialego! Szedlem i smialem
sie w duszy do obrazow, ktore pojawialy sie w mojej glowie. Mj zaskoczyla
mnie moca tej podrozy! Poczulem pragnienie i chcialem isc do sklepu po cos
do picia, ale balem sie przejsc na druga strone ulicy:) To serio nie bylo
takie proste:) W koncu jednak sie udalo i udalem sie do samoobslugowca,
a potem do apteki - po kropelki do oczu.
Balem sie, ze zaczne gadac jakies glupoty i nawet cwiczylem dykcje przed
dokonaniem tranzakcji:) Udalo sie perfekcyjnie i musze przyznac, ze nadal
jestem z siebie dumny! Potrafic opanowac trudna sztuke mowienia, majac
jezyk jak z drewna, oraz sztuke kojarzenia i rozumienia slow innych
podczas poteznego tripa naprawde nie bylo latwo:) Pijac zakupiony napoj
tknelo mnie, ze skoro organizm tak domaga sie wody, to musi miec swoje
powody. Widocznie mozg ssie wode nieprzecietnie podczas takiego obciazenia
myslowego:) Z kazdym lykiem czulem przyjemne mrowienie w placie potylicznym:)
Pochodzilem jeszcze troche po okolicy i doszedlem w koncu do domu.
Mysli filozoficzne automatycznie przemienily sie w jedna przewodnia mysl:
'jak zabrac z kuchni na raz bita smietane, truskawki, sok i nieco slodkosci':))))
Przyznaje, ze nie spodziewalem sie takiego przezycia!
Przez calego tripa nie opuszczala mnie ani muzyka, ani mysli wywolujace
pozytywne odczucia. Nie palilem od pol roku z kilku powodow.
Glowny z nich byl taki, ze znalazlem tego szczegolnego kogos...
Decyzja jednak wyszla w 100% ode mnie. Wiem, ze nie wroce do tego co bylo -
nie zaczne palic regularnie. Ale potwierdzam: ludziom potrzebny jest
_co_jakis_czas_ bodziec, ktory pozwala sie wyszalec - w ten czy inny sposob.
- 7569 odsłon