Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

blogi

Wszechogarniająca wszechwiedza drogą do zatracenia

Wiek, waga: 23 lata, 100 kg masy ciała;

Doświadczenie: marihuana, szałwia wieszcza, powój hawajski, grzyby psylocybinowe, kratom, amfetamina, xtc

Substancja: łysiczki kubańskie: 25g świeżych + 1g suszonych; marihuana: 0,2g

Set & settings: wyjdzie w trakcie czytania...

Prologue: Jemy grzyby.

- Masz grzyby, może zjemy razem? Pyta się mnie kolega "K",

- Przyjadę za godzinę!

Wiedziałem że nie mogę mu odmówić, nie dzisiaj...

Grzybowy bad trip.

Autor: PrezesSkt, 02.05.2007

Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.

Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.

Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.

Doświadczenie (wtedy) : około 10 grzybowych tripów i parę razy MJ ,teraz około 30 grzybowych tripów , MJ często, do kilku razy w tygodniu, Salvia -susz, DXM- raz 450mg, no i oczywiście alkohol.

Zaczynamy

Psychodelik macto - DyPTaminowa przygoda

chemia: 

Set & Setting: Wieczór, dobre nastawienie. Najpierw impreza u kumpla, potem przez chwile dwór, na koniec własne łóżko.

Dawkowanie: Mniej więcej 3 x 33,(3)mg "Dipropyltryptamine" wciągane do nosa, średnio co 1-1.5h od pierwszego zarzucenia (gdy schodził peak).

Wiek i doświadczenie: 21 lat, z psychodelików to: Alkohol, MJ, Gałka, DXM, Benzydamina, 2C-E, jakieś piperazyny/dopalacze i teraz DPT.

[4-HO-DIPT] Wiosenna wycieczka do lasu.

chemia: 

Wiek, masa: 20lat, 65kg

Dawka: ~13,3mg 4-HO-DIPT doustnie, roztwór alkoholowy

Doświadczenie: alkohol, tytoń, konopie, DXM, kofeina, LSD, ecstasy, 2C-E, mefedron.

S&S: Ładny wiosenny dzień. Koło południa wychodzę z uczelni, zgarniam Kurwika i J. Jakiś czas później jesteśmy na skraju lasu i zażywamy po 13,3mg 4-HO-DIPT. W odwodzie czeka termos pełen czerwonego pu-erha, tabliczka gorzkiej czekolady i flaszka piwa Grand.

W TRze nie bawię się w T+x:xx, bo nie kontrolowałem czasu.

„Kot i osioł” Sp. z o.o.

Ten trip raport jest kontynuacja trip raportu "Tragedia mojego życia". Poprzednie przeżycie, które opisałem w tamtym tripie było zdecydowanie negatywne. Oczywiście nie mogłem tego tak zostawić. Nie ma nic fajnego w dostaniu w mordę i nie oddaniu. Zadra drażniła mnie za paznokciem. Oczywiście bałem się, że scenariusz może sie powtórzyć, jednocześnie wierzyłem, że nie może być tak, że znów horror pojawi sie mojej psychice.

set& setting: Decyzja o ponownym zapaleniu Szałwii Wieszczej właśnie 24 października 2008 r., w niecały tydzień po porażce z nią 1:0, zdecydowanie była związana z wypiciem 0,5 litra Martini :-)Szałwia Wieszcza została podana w swojej skondensowanej formie 20% ekstraktu. A wiec zaczynamy...

Butylon + Metkatynon, "spidzik gicik"

Set&Setting: Akademik, wieczór, metkat: ~18:30 butylon: ~23.00. Jako cel postawiłem sobie zminimalizowanie zejścia metkatowego butylonem. Miałem lekkie obawy co do tego, czy aby dobrze robię dorzucając do tak silnego stymulanta jak metkatynon cokolwiek.

Dawkowanie: Metkatynon z paczki acataru, około 80-100mg butyl-one odmierzone na oko. Pewnie butylonu bym nie spróbował ale dostałem w gratisie od pewnego sklepu.

Wiek i doświadczenie: 21 lat, około 85kg. Ze stymulantów próbowałem: Metkatynon, Amfetamina i teraz Butylon.

Zaczynajmy więc:

Nie pierwsze i zapewne nie ostatnie spotkanie... czyli 600tka nasycająca mnie próżną przyjemnością.

apteka: 

Substancje:600 mg (- troszkę bo sie rozlało) + 5mg cetyryzyny godzinę przed.

S&S: Sobotni wieczór bez perspektyw, chęć wyczilowania. Waga ok, 70kg.

Doświadczenie: THC, Amph, MDMA, BZP, Ephedrine, Cocaine, Codeine, DXM, LSD, Mushrooms, DOC, Zolpidem, Alc, Salvia, Gałka muszk.,
JWH - 018, mcPP, TMFPP, tramadol, Mefedron, piperazynki, fenetylaminy itd.

19:25 Roztwór został umieszczony w prawie pustym żołądku, popity bardzo ciepłą przegotowaną wodą.
Czekam na pierwsze efekty :)

19:33 Przestała mnie boleć noga, która przez cały dzień niemiłosiernie dawała o sobie znać, odczuwam bardzo subtelne ciepełko (od środka) które powoli odczuwam coraz mocniej.

Gaz Ronsona - drugi raz, TR sprzed kilku lat

chemia: 

1 Nazwa substancji: gaz do zapalniczek Ronson

2 Poziom doświadczenia – bardzo duży: THC (11 lat), amfetmina (tyleż samo, tylko duuużo rzadziej), LSD (3 razy, do tego dość słabe albo mam wrodzoną odporność, chętnie więcej, tylko brak wygodnego dostępu), pigułki (kilka razy - w założeniu pewnie MDMA, ale ta substancja była tylko w jednej, pierwszej, którą jadłem i zarazem najlepszej), mleko z ganji (joł), ok. 5 lat klej butapren, rozpuszczalnik ftalowo – karbamidowy, raz nitro (syf straszny), dwa razy Datura (nasionka bielunia), gaz Ronsona do zapalniczek (rok do półtorej), DF kilka razy, "mieszanki ziołowe" i proszki z dopalaczy ("kadzidełka" sporo, proszki ze 2 lub 3 razy), prawie 2,5 roku z DXM, no i zupki chińskie ;)

Tragedia mego życia

Set & Setting:
Paliłem w domu rodzinnym. Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tej roślinki. Długo przygotowywałem sie do spotkania z czymś niesamowitym, mającym większa nawet moc niż grzyby. Sporo czytałem o szałwii wieszczej. Przed seansem starałem się uspokoić oddech i myśli. Byłem również wierny poprzednim naukom szałwii, bowiem nie był to mój pierwszy raz. nauki szałwii było podobne, jak u innych osób próbujących ekstraktów z niej. Ich treść sprowadzała sie do zachowania swoistej tajemnicy i nierozpowiadania o niej osobom nieprzygotowanym.
Dawkowanie:
Jedna pełna lufa papierosowa ekstraktu 20x z Szałwii Wieszczej bez zbędnych dodatków podnoszących ciśnienie w stylu tytoń.
Wiek i doświadczenie: 29 lat, kawaler :-)

Po raz pierwszy naprawdę

Set&setting: 900mg DXM z czego zażytych zostało 750. Miejsce podróży to Warszawa, pokój w akademiku i dwóch śpiących kolegów obok.

Wiek: 21 lat

Doświadczenie: Jeszcze nic nie pokazało mi tego co wtedy widziałem (a sporo świństwa w życiu zjadłem) więc myślę, że z czystym sercem mogę napisać, że zerowe.

Czas: Godzina pierwsza w nocy, najpierw zarzucony Zyrtec (1 tabletka), następnie, po około pół godzinie dorzucany garściami i popijany wodą Acodin w ilości pięciu plastrów. Potem straciłem poczucie czasu a poza tym nie miał on większego znaczenia o czym za chwilę.

I.Sztorm stulecia – w oczekiwaniu na nagrodę.

Strony

Subscribe to RSS - blogi
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media